czwartek, 29 grudnia 2016

Trzy lata później

Trzy lata temu ludzie po drugiej stronie Sanu zaczęli obalać pełną buty, nieliczącą się z nimi władzę. Teraz pytam, jak tam i co tam słychać. Wyszedł mi z tego tekst do Salonu Literackiego, który se w całości można poczytać TUTEJ. Jak ktoś nie lubi długich tekstów, to streszczam w skrócie: na świecie wszędzie pizdec, tylko że w różnym natężeniu.

Skutki brexitu, wygrana Trumpa w amerykańskich wyborach i partii PiS w Polsce – to wszystko to, moim zdaniem, skutki procesów  przeciwnych do globalizacji. Wszędzie politycy grają przeciwstawianiem swoich obcym, którzy mają być zagrożeniem dla wewnętrznego życia kraju.

L. Jakymczuk. 

środa, 21 grudnia 2016

Tłuste miejsce przy stole

Pusty talerz to, wiadomka, miał być dla dusz przodków, żeby przyszli i se coś pojedli. Ale dopiero dziś dotarło do mnie, jak bardzo ta interpretacja obowiązująca, że to dla niespodziewanego gościa musi być świeża. Uczestnik tradycyjnej kultury chłopskiej nie potrzebował symbolicznego nakrycia dla niespodziewanego przybysza w Wigilię, bo takie nakrycie, zupełnie dosłowne i niesymboliczne, miał na co dzień. Przyjmowanie przybysza - pielgrzyma, dziada wędrownego czy kogo tam jeszcze było normą, nie zwyczajem, który trzeba było sygnalizować za pomocą symbolu. 
Smutno mi się teraz myśli o pustym talerzu, chociaż z pogańskiego stał się symbolem chrześcijańskim. Wolałbym już, żebyśmy byli wspólnotą pogańską w warstwie symbolicznej, a chrześcijańską w praktycznej, nie na odwrót. 

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Kiedy goście wyjeżdżają

Maria Jastrzębska przybyła, poczytała, poopowiadała ludziskom w bibliotece, pobojcyła ze mną i odjechała w siną dal przez zaśnieżone, stepowe połacie Podkarpacia, tej Sycylii północy, zauroczona Kolbuszową. Głowimy się do tej pory, jak udało się nam osiągnąć ten efekt. Być może jakiś wpływ miało to, że jak przyjeżdżała, to już było ciemno, a gdy wyjeżdżała, to ciemno było jeszcze.

I, jak to zawsze po wyjeździe gości, trochę smutno, a trochę refleksyjnie. Przede wszystkim o Rzeszowie dumam: lekko przyprószony śniegiem nabiera uroku całkiem sympatycznej scenografii do filmu o stanie wojennym. Ale tak na serio najciekawsze rzeczy to relikty PRL-u, mozaiki na dworcu, wielka cipa, Urząd Wojewódzki, będący Pałacem Kultury z uciętym czubkiem. Mówię teraz całkiem bez ironii: jeśli znowu będę łaził z kimś z Zachodu po Rzeszowie, to właśnie pod kątem reliktów socjalistycznego modernizmu, bo to jest coś, czego żadna tam Florencja czy inne tam Edynburgi ni majo.

A co z Kolbuszką? Czy zamiast robienia spotkań poetyckich nie lepiej byłoby zająć się na przykład waleniem łbem w duże, zmrożone kamienie na miedzy na Kalenberku i wyciem do zachmurzonego nieba?

Otóż nie. Kolbuszkę bowiem kochać trzeba i szanować. To, co robisz w Kolbuszce (albo innym miasteczku, którego racją bytu do końca XX wieku było bycie miejscem wymiany płodów rolnych na towary przemysłowe na rynku i w sklepach) jest ważniejsze niż to, co robisz w każdym innym miejscu na Ziemi.

Uczy nas o tym światowa kinematografia. Otóż bowiem nie jest ważne, czy kładziesz się z żoną do łóżka, czy grasz na skrzypcach Być bliżej Ciebie chcę, czy biegasz, czy spokojnie czytasz książkę czy ustępujesz komuś miejsca co tam jeszcze. Tyle wiemy ze wszystkich filmów. Ale jest film, w którym te czynności stają się bardzo znaczące, stają się skondensowaną opowieścią o człowieku, epoce, wydarzeniu. Ten film to Titanic.

Gdybym miał lepszy humor, podumałbym, kto byłby kolbuszoskim zamarzniętym DiCaprio. Ale ni mom. Zabawę zostawiam czytelnikom z dorzecza Przyrwy i Zyzogi.

sobota, 3 grudnia 2016

Maria Jastrzębska w Kolbuszowej

We wtorek 6 grudnia o 17 w kolbuszowskiej bibliotece wiersze poczyta Maria Jastrzębska. W wieku czterech lat wyjechała z rodzicami do Anglii. Tam, już jako ludź dojrzały i świadomy, zaczęła tworzyć w języku Ringo Starra i Victorii Beckham.

Jako rzecze ciocia Wiki: Autorka sześciu książek poetyckich i dramatu. Przetłumaczyła na język angielski wraz z Aną Jelnikar wybór poezji słoweńskiego pisarza Iztoka Osojnika Elsewhere (Pighog Press, 2011). Jej utwory ukazywały się w licznych pismach literackich takich jak: Ambit, Ariadne's Thread, Artemis, Brand, Cyphers, Dans La Lune, Lumooja, Modern Poetry in Translation, Molossos, North, Obsessed with Pipework, Pamiętnik Literacki, Poetry International, Poetry Review, Poetry Wales, Poetry International Web, The Interpreters House, The Rialto, Shadowtrain, Shearsman,Smiths Knoll Staple, Soundings Journal of Politics and Culture, Slovenia, Dans la Lune - Francja, Lumooja, Kirjailija - Finlandia, Timpul, Caiete Internationale de Poezie - Romania ) i w wielu antologiach. Jej sztuka literacka Dementia Diaries - Dziennik Demencji była wystawiana na deskach brytyjskich teatrów, m.in w Edynburgu, Cardiffie, Londynie, Brighton, Southampton. W roku 2012 roku w ramach projektu Pomiędzy dwoma światami. Poezja i przekład. Between Two Worlds. Poetry and Translation Biblioteka Brytyjska przygotowała dla archiwum nagrania kilkunastu wierszy poetki. Jej wiesze były tłumaczone na języki: polski, francuski, fiński, słoweński.

Wstęp wolny. Narodowym mediom regionalnym ułatwiam pracę, dodając, że 6 grudnia to rocznica wybru Hugo Chaveza na prezydenta Wenezueli i Leszka Millera na szefa SDRP, nie wspominając już o tym, że denominacji wona północnokoreańskiego także.