Książka poleciała do drukarni. T ostatni moment, by poobrażać środowiska literackie. Bo potem pokusa, żeby gryźć się w język, żeby nie szkodzić książce będzie silna. A ja jestem mały i słaby. Teraz, póki jest słaba, jeszcze ją przezwyciężę. Teraz jest ten czas, żeby pisać, choćby i na stronie, którą czytają trzy osoby na krzyż, rzeczy, które trzeba napisać. A które tym ciężej napisać nawet teraz, że ludzie z Toposu byli dobrzy dla mnie, byli dobrzy dla mojej pierwszej książki i w ogóle to są prywatnie arcyzacni ludzie, a w co najmniej jednym przypadku też bliscy mi bardzo poeci. No ale powiedzieć to trzeba. Chłopaki, to, co robicie ostatnio, jest niefajne.
Można się zgadzać z tym rządem albo nie, co do wielu rzeczy. Nie wiem, co do tego czy gimnazja mają być, czy ma ich nie być, czy pincet plus dawać samotnym matkom, wszystkim, jak leci, czy nikomu zgoła, czy ta obrona terytorialna to ma być, czy ma jej nie być i tak dalej.
Ale odkąd rząd zajmuje się podsycaniem ludzkiego strachu oraz wywoływaniem i wzmaganiem nienawiści rasowej, kolegowanie się z nim jest z definicji niefajne. I wiadomka, państwowy strażak musi gasić państwowe pożary, pielęgniarka musi robić państwowe zastrzyki państwową igłą, a nauczyciel musi uczyć w państwowej szkole według państwowego programu. Ale już poeta nie musi jurorować w konkursie wierszy o Żołnierzach Wyklętych robionym za hajsy z Lasów Państwowych. To byłoby OK wiosną 2015. Wiosną 2017 już nie jest, wiosną 2017 to już jest kolegowanie się z niedobrymi ludźmi.
I Gość Niedzielny też jeszcze w 2015 mógł być jednym z wielu tygodników opinii. Ale odkąd publikuje państwowe reklamy, już nie jest. Bo przecież całokolumnowa reklama Polskiej Grupy Zbrojeniowej nie jest po to, żebym po wyjściu z kościoła wiedział, jaki transporter opancerzony sobie kupić. Reklama jest po to, żeby rządowy hajs trafił do redakcji, która przez zupełny przypadek w kwestii rasowo czystej Europy realizuje linię rządu. Nie, to nie jest fajne. Nie, to nie jest kwestia różnicy poglądów. To kwestia kolegowania się z niedobrymi ludźmi. Brania od nich pieniędzy. Sprzedawania niezależności.
Chłopaki, nie róbcie tak. To jest niefajne.