czwartek, 10 grudnia 2020

Tylko presja ma sens, a w małych miejscach jeszcze wiekszy. Czyli - piszcie, a będzie wam dane, piszcie, a zapukają o szóstej, jak rzekł wieszcz

 Szanowny Panie Pośle, 


pisałem jakiś miesiąc temu, że nie jest za późno, żeby się z tego wycofać z twarzą. Od tego czasu policyjna przemoc nie tylko nie ustaje, ale się nasiliła. 

Tak że ten. Trochę kłamałem w poprzednim mailu, ale to naprawde był jeszcze całkiem niezły moment, żeby powiedzieć ,,ależ my o niczym nie wiedzieliśmy" i się ulotnić. 

Ten moment chyba minął. 

Z poważaniem, 

Janusz Radwański

piątek, 20 listopada 2020

Napisz do posła ze swojego sztetlu w sprawie represji

 Wysłane. Niech wisi gdzieś też w netach. 


Sz.P. Zbigniew Chmielowiec

Poseł na Sejm RP

 

                               Szanowny Panie Pośle,

 

 

żyjemy w małym miasteczku, co ma ten niewątpliwy plus, że trudno tu się zamknąć w swojej bańce społecznej i, chcąc nie chcąc, być blisko z ludźmi niezależnie od dzielących nas od nich różnic, żywiąc do nich sympatię. O takiej właśnie czysto ludzkiej sympatii mojej chciałem Pana zapewnić na początku tego listu.

                Ale do rzeczy. Wiele rzeczy niepokojących działo się przez poprzednich pięć lat, ale ostatnie dni wyglądają jak jakaś próba pójścia na rekord. Policjanci używają pałek i gazu w stosunku do niestwarzających żadnego zagrożenia demonstrantek i demonstrantów. Robią to też nieumundurowani policjanci. Pańska koleżanka z ław sejmowych, Magdalena Biejat z Partii Razem  została zaatakowana miotaczem gazu przez policjanta, gdy pokazywała mu swoją legitymację poselską. W Krapkowicach czternastolatek będzie odpowiadał przed sądem za udostępnienie na Facebooku posta o proteście w jego miasteczku. Ludzie są zatrzymywani i karani za udział w pokojowych protestach, choć jeszcze pięć lat temu (och, kiedy to było!) Beata Szydło zapowiadała, że Pańska partia nie będzie wysyłać przeciwko protestującym policji. Minęło trochę czasu i gdy spada poparcie społeczne dla Pańskiej partii, okazuje się, że pałki, gaz i areszty to może być dobry sposób na dotrwanie do końca kadencji.

                Prezes miota się wściekły na mównicy. Zgodnie z sondażem z połowy listopada, 70% Polek i Polaków między 18 a 24 rokiem życia popiera protesty przeciwko temu rządowi. Nie wiemy jeszcze, ile to potrwa i po jakie środki będzie sięgać ta władza, żeby się ratować. Nie wiemy, co się stanie. Ja i wielu moich przyjaciół boimy się, co jeszcze przyjdzie do głowy Pańskiemu prezesowi i co dalej będzie się działo na naszych ulicach.

                Ale mam dobre wieści. Wiele razy podkreślał Pan swoje przywiązanie do idei PoPiS-u, do zgody i wspólnej pracy dla dobra ogółu. Tak może Pan być zapamiętany. Cokolwiek będzie się działo, jakkolwiek PiS będzie próbował się ratować, Pan nie musi być tego częścią. Nie musi Pan brać odpowiedzialności za to, co się dzieje i za to, co się jeszcze może wydarzyć. Jeszcze nie jest za późno, żeby zachować ludzki szacunek. Jeszcze można oddać legitymację nie jako uciekinier z tonącego statku, tylko jako ten, który wcześniej niż koledzy i koleżanki dostrzegł zagrożenie.

                O to Pana serdecznie proszę i do tego namawiam.

Z poważaniem,

Janusz Radwański