piątek, 28 września 2012

Kobiety wyzwolone

Przychodzę do przedszkola. Wszystko jak Pan Bóg przykazał - dziewczynki siedzo przy stoliczku i majo przed sobo talerzyki, gorki i inne takie tam dziewczyńskie sprawy.

Jo: Co gotowałyście?

Haniołek: Siarkę. Dla smoka.

5 komentarzy:

  1. no, bo chopom to sie wydaje, że baby to se siedzą i w czareczkach arbate pijo
    baby majo swoje sekretne sprawki, o których chopom mówić nie wolno, bo nie zrozumio :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmyliły Cię. Zero wyzwolenia. Smoku schlebiają i zniewolone przezeń są.
    TW

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pocieszam. Uświadamiam. Wszak córę masz. A ja mam syna:) smoka:)i cieszy mnie Twój wpis. A stanie w wartościach - cór - jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam. Hania uczy się od małego bycia rycerką i smokobójstwa.

      Usuń