czwartek, 4 grudnia 2014

Święto nieodległości

Czasami myślę, że dobrze byłoby zacząć biegać. Bo to, wiecie, wszędzie bieganie promują to całe bieganie, to może by tak? I zawsze jak pomyślę coś równie głupiego, dzieje się coś, co sprawia, że odmyślam. Na przykład koń wyłamuje żerdź i ucieka, a ja biegnę, biegnę, na siagę bez pola. I o zmierzchu znajduję, łapię, prowadzę, wybiegany jak stu hipterskich joggerów. Kiedy mijamy jabłoń na miedzy patrzę, a tam siedzi nie kto inny, a biały kruk.
- No cię chłopie nie było a nie było - mówi.
- Wiesz jak jest - tłumaczę.
- No niby wiem. Ale pamiętasz, miałeś brać się tylko za sprawy przegrane. Sprawy wygrane nie wymagają niczego, bo są wygrane. A przegrane - sam wiesz.
- No wiem. Ale czy to jakaś różnica, za jaką ludzką sprawę się biorę?
- Touche - mówi kruk i się zasępia. - Wszędzie klęska.
Robi się niezręczna cisza, koń tylko grzebie nogą, bo trochę zimno i można byłoby już iść do stajni.
- Ej no dobra, ale ja nie w ty sprawie do ciebie - przerywa kruk.
- Mów i lecimy, bo pic straszny ciemno się robi.
- Trzecią książkę z wierszami byś złożył, typie jeden.
- A może i by złożył - mówię paczając w czubki gumiocy moich na grudzie grudniowej zmrożonej. - Ale tytuł jakiś, tytuł musiałbym ogarnąć.
- Tym się nie martw, biorę na siebie - rzekł kruk, robiąc skrzydłem gest, jakby chciał uderzyć się w klatę pięścią, której nie miał z oczywistych powodów. - Tylko tyle? Jak tak, to ja spadam.
- Czekaj. Patronie inicjacji i przewodniku, ciężko mi. W prawej ręce mam kantar z półtonowym koniem w środku, a po lewej stronie serce też pi razy oko podobnej masy. Jestem stary i głupi.
- No i co ja ci poradzę? Lepiej nie będzie.
- A jak będzie?
- Jak zawsze będzie.
- Czyli jak?
- No jakoś - rzucił kruk na odlotnym. A my z koniem poszliśmy w swoją stronę. Szliśmy, a w domu czekał już Franciszek, który powiedział: ,,Kiedy idziemy na to święto nieodległości"? ,,Dzięki, kruku - mem pomyśloł. - ale dzieci moglibyśmy w to nie mieszać".



3 komentarze:

  1. możesz pisać nawet takie krótkie prozaki, podoba mi się:)
    pozdrawiam, na wiersze też czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. W niniejszej notce wzrusza najbardziej w oddali brzmiące echo, tego od czego uciec się nie da, czyli od motywu kruka w literaturze. Wybrnąłeś z tego zacnie, gdyż wybrałeś kierunek La Fortaine'a i Poe, nie Żeromskiego. Propsy, jak mawiają hipsterskie internety;P

    OdpowiedzUsuń