niedziela, 22 kwietnia 2012

Kolba dziadoska

Pięć minut dla książki w Kolbuszowej zorganizowała Kuźnia, my z Szymkiem pobębniliśmy. Trzy refleksyje:

1. komunikacyjna. Brakuje w Kolbie takich akcyj. Chodzi o to, żeby ulice przestały być tylko ciągami komunikacyjnymi do łażenia, a stały się miejscami do grania, wymiany idei, etc.

2. dziadoska. w Kolbuszowej brakuje ludzi grających na ulicy. Po liczbie grajków ulicznych poznajemy zamożność miasta. Gdy pojawią się pierwsi dziadowie, zbnak to będzie, że dobrze się dzieje. O w dniu onym pamiętajcie, że ja to wymyśliłem i że miejscówa na moście nad Nilem jest moja. Nikomu nie oddam, no chyba że się z Szymkiem podzielę.

3. Szymborska. Najaktywniejszym uczestnikiem był pan z zawodu alkoholik kłocący się z Grześkiem, że Szymborska napisała 50 książek. Chciał nawet, żebym mu potrzymał zapalniczkę, bo zamiarował Grześka w obronie dobrego imienia noblistki, która płodna jak królik być musiała, pierdolnąć. Z pierdolnięcia nic nie wyszło, ale tu się zadumałem. Nie przepadałem za Szymborską jako poetką, ale jako instytucją - owszem. Dzięki niej nawet żule w Kolbuszowej wiedzieli, że coś takiego jak poezja istnieje i że jest na tyle ważne, że można w jej sprawie komuś pierdolnąć.

1 komentarz:

  1. Czwarta refleksja do kolekcyji- słaba informacja! O akcji przeczytało się dzisiaj rano włócząc się po mieście... Nieco za późno, by móc wysłuchać Pana Alkoholika od Szymborskiej. A oni akurat w Kolbie to by mogli robić za gawędziarzy, ot!

    OdpowiedzUsuń