środa, 23 stycznia 2013

Андрій любка: Дегустація твоєї шкіри (переклад) czyli przekład


Burza komentarzy i szalejący licznik wejść po ostatnich postach pokazuje, że wrzucanie amatorskich przekładów współczesnej ukraińśskiej literatury pięknej okazało się dobrym sposobem na zarżnięcie tego bloga. Jako że chroni mnie to przed zarabianiem grubej kasy na reklamach na stronie, popadnięciem w uzależnienia od drogich trunków i luksusu w ogóle, kontynuuję tę drogę samozniszczenia za pomocą wierszy Andrija Ljubki.






дегустація твоєї шкіри

Ми дихаємо одним повітрям, хоча
Декілька сот кілометрів між нами. Маю надію,
Що ми п'ємо одне й те ж пиво.
Було би краще, якби ми читали однакові книги,
Подорожували в одному напрямку, разом входили у депресію
І виходили з неї, курили одну сигарету на двох,
Спали в одному ліжку: так, як колись.
Мені смертельно набридло кидатися в обійми інших,
Гріти інші руки, дихати іншим волоссям,
Кінчати у презервативи.

Хороша моя, я постійно думаю як ми могли б назвати наших дітей,
Я хочу від тебе дитину, гладити твій живіт, вслухатися
В нього, наче в улюблену музику, хочу зав'язувати
Твої шнурівки і купувати для тебе фрукти, хороша моя,
Я хочу разом з тобою прокидатися і засинати,
Користуватися однією електронною скринькою,
Присвячувати тобі вірші, хороша моя,
Я хочу, аби весь світ вимовляв твоє ім'я.
Я дуже далеко, тобто я майже поруч, тобто я майже в тобі,
Тобто, я — майже ти, я відчуваю, як вибухають
бульбашки твоїх поцілунків -- у мене від цього кровоточать
барабанні перетинки, я знаю, що дегустатори твоєї шкіри
зранку покинуть тебе, - від цього я починаю горіти і пити,
я чую твої стогони -- від цього я перестаю дихати.
Будь зі мною, народжуй мені, дряпай мені спину,
Чекай мене ввечері, розповідай смішні історії,
Клади на мене ногу під час сну, читай мої вірші першою,
Просто будь щасливою разом зі мною.
Ми з тобою неймовірно рідні, бо
Дихаємо одним повітрям.

Degustacja twojej skóry


Oddychamy tym samym powietrzem, chociaż
między nami kilkaset kilometrów. Mam nadzieję,
że pijemy to samo piwo.
Byłoby jeszcze lepiej, gdybyśmy czytali te same książki,
podróżowali w tym samym kierunku, razem wpadali w depresję
i z niej wychodzili, palili jedną fajkę na dwoje,
spali w jednym łóżku; tak, jak kiedyś.
Śmiertelnie mi zbrzydło rzucanie się w inne objęcia,
ogrzewanie innych dłoni, czucie innych włosów,
kończenie w prezerwatywę.

Dobra moja, ja ciągle myślę, jak moglibyśmy nazwać nasze dzieci.
chcę mieć z tobą dziecko, gładzić twój brzuch, wsłuchiwać się
w niego jak w ulubioną muzykę, chcę wiązać
ci sznurówki i kupować owoce, dobra moja,
chcę razem z tobą budzić się i zasypiać,
mieć wspólny mail,
poświęcać ci wiersze, dobra moja.
Chcę, żeby cały świat wypowiadał twoje imię.
Jestem bardzo daleko, czyli prawie obok, czyli prawie w tobie,
czyli – prawie tobą, czuję,
jak pękają bańki twoich pocałunków, od tego
krwawią mi bębenki, wiem, że degustatorzy twojej skóry
porzucą cię, od tego zaczynam płonąć i pić,
słyszę twoje jęki – przez to przestaję oddychać.
Bądź ze mną, urodź mi, drap mnie po plecach,
oczekuj wieczorem, opowiadaj śmieszne historie,
kładź na mnie nogę przez sen, czytaj pierwsza moje wiersze,
po prostu bądź ze mną szczęśliwa.
Jesteśmy niewiarygodnie bliscy,
bo oddychamy tym samym powietrzem.

21 komentarzy:

  1. Wow! Ukraiński ogień na bezbrzeżnym stepie szaleje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle jest tak jak trzeba. SZtóki nie rozómiom. Ja na ostatnio wpuściłem na fb wkosmos film i co? I nic. Nie znajom siem. A film był o wierzbie energetycznej niebezpieczniel i grozżny film był i straszliwy i nic. Nic. Ludzie podłe som i siem nie znajom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podłe ino gupie som.;p Ale czy to ich wina?

      Wiersz naprawdę piękny, prócz ostatniego wersu pierwszej strofy. Mogłeś pójść tu w tłumaczenie sensu, nie dosłowność. Poezja po to jest, by się domyślać, nie być dosłownym aż do obsceniczności. To moje prywatne zdanie jest.
      PS
      Sztóke rozómiem troche:) ale za to - kocham wielce!
      T(ycha)W(oda)

      Usuń
    2. O widzisz. Zderzanie tego, co wzniosłe z tym, co dosłowne, biologiczne to jedna z cech poezji Ljubki. Nadaje tym tekstom takiego rysu rozpaczy, łączenie delikatności z brutalnością tworzy peela zdolnego do wszystkiego, peela u skraju wytrzymałości, rozdartego między światem, w którym mówiąc o miłości można było zachowywać decorum, a światem, który decorum nie zachowuje i niszczy tę zasadę. Poeta tę, jako piszesz, obsceniczność, wyrzucił do osobnego wersu, na koniec strofoidu (strofoidy?), podkreślając to zderzenie. Trza było zachować, tako dumaju.

      PS Sztóki nie rozómjem, ale koham miłościom wielkom, ale bes wzajemności, a to miuości najpienkiejsze.

      Usuń
    3. no z pewnością efekt autora zamierzony. Przerzucenie do innego wersu tej prezerwatywy, w ogóle wstawienie jej do tak pięknego wiersza, po cholerę?
      Ale ja kocham poezję z jej delikatną efemerycznością, szukam w niej odskoczni od obsceniczności. I zastanawiam się, dlaczego Wojaczek, którego Fiński nóż wywołuje u mnie ciary, zrobił mi cos takiego, że niedobrze mi, gdy czytam o krwi i innej fizjologii? ale Wojaczek był...inny.

      Usuń
    4. Ljubka, Wojaczek i Bursa używają podobnego gestu, bo żyją w podobnym świecie, przełamując podobne konwencje literackie.

      Usuń
    5. Bursa nie Wojaczek, łomatkoświęto. zmęczenie materiału. Pomyliłam, bo obaj przesadzali, wg mnie.

      Usuń
    6. I za to ich kochamy!

      Słowacki wielkim poetą był, swego czasu o mało nie dostał kulki z okazji przesadzania i przełamywania konwencji.

      Usuń
    7. Emily Dickinson - tu jest Magia.
      O świcie wzięłam psa...

      Usuń
    8. Słowacki kulkę chyba za babę chciał/miał dostać.Zbyt wielu ją kochało.

      Usuń
    9. Za draba i babę. Szło o niesnaski w emigracji, użycie tych epitetów przez Słowackiego było powodem wyzwania na pojedynek. Ale zetknąłem się z teorią, że emigracja się na niego wściekłą, bo za dużo pokazał w Beniowskim, pokazał tworzenie utworu literackiego, pokazał, że literatura to nie spisywanie natchnień Ducha, a sztuka, zabawa, konwencja. Podniósł rękę na świętość.

      Emily Dickinson, tak. Siedemnastowieczni Anglicy - tak. Robert Frost - tak. Ale czy możliwa jest poezja po rozpadzie Beatlesów?

      Usuń
    10. Bajdełej, czy my kiedyś nie wymieniliśmy serii ostrych maili w sprawie wulgaryzmów w literaturze i deprawacji młodzieży?

      Usuń
    11. U J.M.Rymkiewicza idzie ten Słowacki z jakimś białym kwiatem na pojedynek i idzie, aż mnie zalewa i niedługo pistolca bym użyła:)tam też pokazana jest dokładnie cała niechęć do Poety i jej przyczyny.
      Rozpad Beatlesów? cóż za przeszkoda, skoro nawet Elvis żyje, phy.
      Jeszcze Poświatowska, prócz Emily. Wychodzi, żem homofob czy jakie tam inne modne słówko?

      Usuń
    12. A propos bajdełeja: nie. W tej sprawie akurat nie, bo w innych i owszem:)
      Ale nie było ostro, choć nieco sie wkurzyłeś. Bo ja w ogóle ostra nie jestem , sama łagodność oceanu, mrauu;p

      Usuń
    13. Tu jest wszystko o Wielkiej Emigracji, hihni

      http://www.glosywmojejglowie.pl/2011/05/30/poeta-na-emigracji/

      Usuń
    14. A maili nie było żadnych. Tylko wpisy - komentarze. Możesz sprawdzić IP:)

      Usuń
    15. nie no, żadnego ajpi. Pytam z ciekawości, bom ciekawą dyskusję w tej sprawie wiódł z ludziem z okolicy via mail właśnie.

      Usuń
    16. Jam T(ycha) W(oda), a jak tycha, to nie ostra, jam: stróż latarnik nadaję z mrówkowca:)
      Dobranoc.

      Usuń
    17. fajny flow. Jak będę montował kapelę HH, to się odezwę. pozdro szejset!

      Usuń
    18. :)
      Zapraszam na priv, również, jakby co; szukajcie, a.
      TW

      Usuń
  3. To wierzba wysokonergetyczna!

    Dyś po to Sztuke przekłądom, żeby była zrozumialsiejsza

    OdpowiedzUsuń