poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Dziennik wyprawy do Ślązaków



Pracowity i pobożny lud śląski ma różne osobliwe zwyczaje. Na przykład nie pije alkoholu na podwórku.





A w witrynach sklepów umieszcza krótkie formy wierszowane. „Strzelając tuby na różne okazje” - brzmi jak początek jakiegoś eposu, ta urocza oldskulowa inwersja, bo przecież taki zdanie powinno iść w szyku zdania złożonego jako drugie najwcześniej, co nie? Co z tego, że brzmi bez sensu. Może nasze czasy dobrze opisze epos, który będzie bez sensu?  


2 komentarze:

  1. Chyba spadek formy dziwią Cię coraz większe głupoty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kiedyś widziałam WYPRZEDAŻ LATA. Ale była niedziela i zamknięte, więc nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń