niedziela, 17 listopada 2013

Jedzie, jedzie na kaszance, czyli obwodnica.

Mieliśmy z Hanią dyskusję kulturową

Jo: Jedzie, jedzie na kaszance, na kaszance...
Haniołek: Na Kasztance!
Jo: Kaszance
Haniołek: Kasztance jest ładniej!
Jo: Kaszance jest śmieszniej!
Haniołek: Kasztance jest ładniej!
Jo: Kaszance jest śmieszniej!
Haniołek: Kasztance jest ładniej!
Jo: Kaszance jest śmieszniej!
Haniłek: Kasztance jest kulturalniej!

Tu zgłupiałem. Moje dziecko nie wiedzieć kiedy złapało jakieś poczucie stosowności i niestosowności. Nie wiem kiedy, ba, nie wiem nawet, od kogo, bo przecież poczucia niestosowności robienia sobie jaj z kanonu pieśni patriotycznej nie mogła nauczyć się ode mnie. Po raz pierwszy tego dnia zastanawiałem się, czy z moim poczuciem stosowności jest wszystko w pariadkie.

Drugi raz zastanawiałem się w kościele. Ksiądz przeczytał cały, calutki apel tego komitetu od budowy obwodnicy Kolbuszowy. No dobra, ksiądz zasuwający z ambony litanię zalet obwodnicy wzbudził we mnie poczucie obciachu.
Do komitetu wąty zgłaszał Kolbuszowski Magiel, zdając między innymi pytanie o to, co to za komitet obywatelski, jak jest tworzony w 3/4 przez polityków. Pal to diabli, w małej społeczności, mało jest lokalnych liderów, większość siłą rzeczy wplątuje się w politykę. Zabawniejsza jest konieczność odczytywania apelu z ambon i w ogóle przekonywania ludu kolbuszowskiego do poparcia obwodnicy. Lud ma potrzebę przemożną, żeby mu ktoś obwodnicę pierdyknął na polach i przez lasy, tylko jeszcze o tym nie wie. Komitet tylko musi ludowi tę potrzebę uświadomić, żeby lud ją wyraził, to wtedy komitet tę potrzebę zaspokoić raczy jako wyraziciel woli ludu, którą sam był w ludzie wytworzył i cześć.

Użycie do tego uświadamiania księży odczułem jako cios poniżej pasa. Rozumiem, gdyby chodziło o jakąś sprawę bezsprzecznie dla ludzi korzystną, niebudzącą wątpliwości. Ale sprawa obwodnicy taka, na moje oko, nie jest.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio stałem w Kolbuszowej w korku. Tzn. w takim uciążliwym, w którym stoi się więcej niż jedną-dwie minuty przed rondem. Nie wiem, czy ekologiczna degradacja terenów na północ od Kolby, wycinka lasów, dewastacja krajobrazu i inne atrakcje związane z taką budową są warte tego, żeby przez Kolbę jechało się dwie-trzy minuty krócej. Można o tym rozmawiać, ale nie w sytuacji, gdy argumenty ,,za'' padają z ambony.

11 komentarzy:

  1. jakiś czas temu w Żegotach OSP miało wielką pompę z okazji nabycia własnego sztandaru. zjechali się notable gminni, powiatowi, marszałek województwa no i odbyła się uroczysta msza.
    nasz proboszcz, mój sąsiad zresztą, którego bardzo lubię, mimo jego rozlicznych dziwactw i różnorakich wad, tak przywitał gości, ze nie wiedzieli w którą stronę wiać. rzecz dotyczyła tzw "śmiercionośnych dróg", które to złowrogie hasło padało podczas mszy parę razy. więc, kiedy ksiądz witał każdego notabla z osobna, wymieniał przy okazji jego "zasługi" dla utrzymania śmiercionośności owych dróg w naszej wsi i gminie. kumpela, stojąc obok jednego z "wielkich" gości usłyszała od tegoż, że si modli i robi rachunek sumienia, czy coś zrobił w sprawie dróg czy nie, czy zostanie zgromiony publicznie czy nie. i z jednej strony ludzie oburzyli się, ze to nie wypada przy takiej okazji, nie na ten temat, a z drugiej ksiądz miał rację mówiąc - przy żadnej innej okazji te osoby do was nie przyjdą, żeby wysłuchać, chyba że przed wyborami żeby po raz kolejny coś obiecać.
    z trzeciej strony (bo kij np proca ma trzy końce również) drogi straży pożarnej potrzebne są,. a naszą drogę proponowałam już dawno wziąć pod ochronę UNESCO lub zrobić tor ćwiczebny dla rajdowców

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dyć tu nie idzie o wypowiadanie się księży w sprawach lokalnych w ogóle, nie mam nic naprzeciwko. Idzie o samą obwodnicę kolbuszowsko, bo ta sprawa jest wątpliwa. Jadąc przez Kolbuszową nikt nie ginie, zdarzają się stłuczki, jak wszędzie, ale nie o to chodzi. Korki są nieduże - postoisz albo poturlasz się na jedynce minutę czy dwie w godzinach szczytu i luzik. Ruch przebiega poza ścisłym centrum Kolby. W tej sytuacji wycinanie lasów na północy i darcie obwodnicy jest bezsensownym marnotrawieniem czasu, sił, środków i niszczeniem przyrody kompletnie bezsensownym.

      A, no i Mc Donald's ten, co go jeszcze nie mamy, ale na go budują, splajtuje. I co ja będę bojkotował?

      Usuń
    2. to raczej było do "wypada/nie wypada" : )

      taki obrazek o tym, ze czasem wypadnie zrobić to co nie wypada :D

      Usuń
  2. makdonaldem to ja się najmniej przejmuję, a i lasów ci u nas dostatek, ale martwię o kolbuszowski biznes jakotaki. bo jak obwodnica będzie tak daleko od miasta jak na jakimś obrazku pokazali, to tu juz nikt po nic zaglądał nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie, jo ta nie wim. Może ktoś się zatrzymuje, żeby w Orzechu zrobić zakupy, ale nie jestem pewien, czy z tranzytu jakieś zyski mamy. Stacje w Kupnie i na Zarębkach - tak i dla nich obwodnica to będzie problem, co do miasta - czy ja wiem? W życiu nie widziałem rumuńskiego tirowca kupującego dzieła zebrane Miłosza w księgarni na Kościuszki:)

      Usuń
    2. Skąd Rumun ma wiedzieć że tam to jest, byłem tam to raczej papierniczy niż księgarnia. Jako nobilitowany w tej szacownej rodzinie członek wyciągnij szortowy szlafrok pana Jadacha. Jako stary faszysta okultysta pewien jestem że transformacyjne fatum niechęci naszych mieszańców do książek się odwróci.

      Usuń
  3. Dziecku się dobrze kasztanka kojarzy z patriotyzmem. Łojciec lewak i anarchista by marszałka na kaszance a najlepiej na salcesonie woził i kto tu ma zaburzenia nie/poprawności. Obwodnica jest potrzebna, mimo niewielkiego zaczadzenia Kalenbergu / tylko przy wiatrach od ukraińskich/. Jako parafianin ortodoksyjny katolik/ opinia twoich braci w wierze/ powinieneś porozmawiać z proboszczem a nie robić zadymy w internecie. Mój pleban oprócz prezentacji protestu, przedstawił dziesięć przykazań wyprowadzania psa na spacer. Za co wdzięczny mu jestem bo teraz wiem kiedy mam założyć kaganiec psu a kiedy sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prędzej z koniem, bo lubi koniki, a kaszanki nie. Czy lubiłoby kaszankę z konia - to odrębne pytanie.

      To nie mój proboszcz był. Tak, sam jestem sobie winien, bo poza parafią do kościoła polazłem.

      Ależ Kalenberek by na obwodnicy zyskał jak pieron. Ja osobiście też, tiry by mną nie napierdalały po rowach, jak jadę rowerem po mleko, a jeden z drugim książę kierownicy ma problem ze zrobieniem metrowego odstępu. Serio, ja bym zyskał.

      Dumam ja za to, jaki interes mają w tym mieć ludzie z gminy Dzikowiec, bo oni też mają się podpisywać. Serio, mają się podpisywać w sprawie drogi, która niewiele im da, za to przetnie im pola i cały ruch z krajowej dziewiątki przesunie im pod domy. W tej sytuacji jestem pełen najgłębszego podziwu dla wójta tamtejszego, bo angażując się w przeniesienie obwodnicy na tereny własnej gminy pakuje się w masę konfliktów społecznych. Bo obwodnica, panie dzieju, to już nie jest droga przez którą se krowy przepędzisz, a przy niedzieli rowerem na grzyby śmigniesz. Jak się ludzie połapią, że to przez ich pola i koło ich chałup pójdzie, to się wnerwią. A wójt chce to wziąć na klatę.

      Ten właśnie podziw każe mi zadawać pytanie: ale w zasadzie, to po co nam?

      Usuń
    2. Proste najlepszy spontan to ten kierowany bo się spod kontroli nie wymknie. Ja to raczej na program wykluczenia od zapisu do tego komitetu się nadaje. Ty też się nie nadajesz bo byś tego węża z plakatu wziął pod ochronę i sprawa poszłaby w naturę dwa tysiące na dwa miesiące. Krowy we wsi już dawno nie uświadczysz unia majom dawać dotacje na zoo w każdy wsi z inwentarzem / krowa, koń, ulubieniec anarchistów mieszaniec burek, kura, kogut, koza i prosiak, gęś kaczka nie mac donald/.

      Usuń
    3. Krów w Dzikowcu od metra, w dużych stadach i po zagrodach. Trza częściej jeździć na Raniżów i Lipnicę, widać, jak się pasą:).

      Węża w ochronę nie muszę brać, bo w Polsce wszystkie są chronione. Natura 2000 jest na terenach pod przyszłą obwodnicą wytyczona ze względu na ptaki.

      A to znaczy, że sprawa jest pozamiatana. Sprawa jest z ludźmi, których jeśli idzie o kładzenie asfaltu, tylko wybuch atomowy jest w stanie powstrzymać. Albo brak piniendzy, nie jestem zatem do końca złej myśli:)

      Usuń
    4. Reagując tyko tyko na to co napisze czwarta władza. Geniusz lokalny się obudził i poniał że bez tak zwanego nacisku społecznego szans nima na Twoją radość trochę za późno. Plotki mówią że unia ma się rypnąć i trza się spieszyć. Dzikowiec to od dzików a nie od krów. Zresztą LGD wspólnie z Politechniką zaplanowało kurs latania dla czworonogów pt. Wołowina a la Chagall.

      Usuń