niedziela, 22 listopada 2015

Rzepa a sprawa Polska

Dziubanie motyką w ziemi ma tę zaletę i wadę, że się dużo w trakcie myśli. I dumał ja dzisiaj dzień cały nad tym, skąd się bierze to, co jest. I wydumał ja, że ni mniej, ni więcej, tylko z tego, co było. Cały ten rasistowski pierdolec nie spadł z nieba, on wynika z szeregu czynników, ale przede wszystkim z obecnego w całej III RP języka opartego na kulcie siły i pogardzie dla słabych, tego trwającego ćwierć wieku spychaniu wszystkich dyskursów niebiorących strony wygrywających poza nawias. 
Albo no, cała ta mitologia historyczna zgodnie z którą najwspanialszym momentem w historii kraju był okres, w którym 90% mieszkańców jadło rzepę siedząc na klepisku, bo krzesła były dobrem luksusowym. Ona jest prostym przełożeniem nauczania historii w szkołach, do których żeśwa chodzili, tej narracji, w której istotne były bitwy i zmiany granic, a im te granice były większe, tym lepiej było. 
Jak będę dyktatorem Polski, to w szkołach będą uczyć o tym, co ludzie jedli w poszczególnych okresach i ile dzieci dożywało pełnoletności. To powinno rozwiązać problem. 

11 komentarzy:

  1. a tak w ogóle to Rzepa oznacza w wielkim skrócie Rzeczpospolitą, czyli coś jest na Rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  2. Granice, polityka, dyskurs o sile o słabości - ok, ale dlaczego dziabiesz motyką w ziemi w drugiej połowie listopada?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy sobie rzepkę skrobie - szuka rzepy oczywiście

      Usuń
    2. Wschód zawsze był zapoźniony. A tak na serio - drogę naprawiałem.

      Usuń
  3. Tak, to powinno pomóc. A jeszcze dorzuć jako dyktator do programu jakiesik warsztaty o nieprzemocowej komunikacji międzyludzkiej - to już w ogóle cacy będzie, w parę latek kraj wypięknieje. A takie warsztaty tylko dyktaturą przejdą, bo inaczej się program rozpizga w drobiazgi, jak rodzice na skargę do dyrektora przyjdą, że im dzieci w domu pyskują i fanaberie mają. Dyktatura dla pokoju, ot, orwellizm taki...

    OdpowiedzUsuń
  4. tokarczuk się czytało ostatnio? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że Księgi Jakubowe? Zbieram się jak pies do jeża trochę, ale się zbiorę może. Prędzej czytanie o pożywienu chłopskim i wyposażeniu chałupy wnętrza dało mi kompetencje do bycia dyktatorem.

      Usuń
    2. Oszczędź sobie tej grafomanii. Poczytaj Muminki.

      Usuń
    3. Czytałem całe. Anonimowi też polecam.

      Usuń
    4. Niestety czytałem. Stek nudnych bzdur. I za to p. Tokarczuk powinna zostać ośmieszona przede wszystkim. Książka głupia i nadęta podobnie jak poglądy rzeczonej grafomanki i orszaku jej wyznawców.

      Usuń
    5. A Muminki bardzo ok :-)

      Usuń