sobota, 14 kwietnia 2012

Wiatraki, znowu

Odbiorę chleb Maglowi Kolbuszowskiemu, ale mię korci. Sorry Magiel. Michał Karkut na swoim blogu przekonuje, że wiatraki należy postawić w trosce o środowisko. No ok, oficjalne stanowisko Greenpeace rzeczywiście jest w tej sprawie pozytywne,. ale na Greenpeace świat ekologiczny się nie kończy.

,,Opinia publiczna i inwestorzy zdali sobie sprawę, że energia z wiatru była tylko podatkowym przekrętem. Takiego zdania jest Ben Lieberman, starszy analityk polityki energii i ochrony środowiska w Heritage Foundation, który dziwi się dlaczego energia z wiatru jest tak wysoko dotowana. „Była to bańka mydlana, która pękła wraz z końcem rządowych dotacji” – skomentował sprawę. „To nie wiatr napędza turbiny wiatrowe, ale dotacje. Turbiny staną, gdy zabraknie pieniędzy” – zauważył Don Surber felietonista  „Charleston Daily Mail”. ''


źródło: portal ekologia.pl

– Wiatraki to miliony euro zainwestowane. Jeden wiatrak aktualnie kosztuje milion euro, więc pomyśl ile jest w stanie zapłacić firma, promotor za pozytywną opinię itd. Większość polskich ornitologów sprzedała się, za sumkę 100 000 zł, za pozytywną opinię. Były tez większe sumy i tylko ludzie, którzy naprawdę są ekologami i nie sprzedają się, mogą coś zrobić w tym temacie, inaczej będziemy mieli bieliki i inne ptaki przemielone za zgoda polskiego ministerstwa i polskich "ornitologów". Niestety kaska zawraca głowę.


rozmowa z ornitologiem zajmującym się ochroną ptaków na farmach wiatrowych


,,Ich wpływ na środowisko to nie tylko śmierć ptaków, które w nocy rozbijają się o ogromne maszty. Farmy zajmują ogromną powierzchnię, która jest przestrzenią życiową dla ptaków. Niektóre płochliwe gatunki omijają takie miejsca, tracąc lęgowiska i żerowiska. Szczególnie niebezpieczne jest lokalizowanie farm wiatrowych na trasach migracyjnych ptaków, w pobliżu dużych ich noclegowisk lub żerowisk oraz w miejscach, gdzie występuje szczególnie dużo gatunków o podwyższonym ryzyku kolizji z turbinami, np. ptaków drapieżnych czy bocianów białych.''


Przemysław Wylegała, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody Salamandra

Jak widać, nie taki wiatrak ekologiczny, jak go malują.

4 komentarze:

  1. Greenpeace zachowuje się dosyć dziwnie w sprawie turbin wiatrowych,co wkurzyło Patricka Moore jednego z założycieli tej organizacji.
    Elektrownie wiatrowe to tylko jedna z alternatyw,którą można i trzeba wykorzystać ale z rozsądkiem.Cofnijmy dotacje i zobaczmy czy ktoś berdzie na tyle odważny aby forsować taką inwestycje na terenie gęsto zaludnionym?

    OdpowiedzUsuń
  2. Się ogrzebałeś... ale przecież na wiatrakach świat się nie kończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, są np. elektrownie wodne, które bywają szkodliwe dla migrujących gatunków ryb, czy atomowe, stosunkowo mało uciążliwe dla środowiska, dopóki coś nie pieprznie. Jedyna naprawdę ekologiczna energia, to siłą mięśni.

      Usuń
  3. Dla poety będzie to jednak koniec świata (przynajmniej takiego jaki znamy).:(

    OdpowiedzUsuń