poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Nie wstydzę się Franaszka

Była wczesna wiosna. Zwierzęta chciwie gryzły ledwie od ziemi odrosłą trawę, wróciły żurawie i gęsi, ropa taniała, wódka drożała, świat zmierzał ku zagładzie z prędkością dla siebie zwyczajną. W tych pięknych okolicznościach przyrody wyskoczył na mnie z internetów tekst Franaszka. Mimo niedoskonałości wynikających stąd, że był przeznaczony dla przeciętnego czytelnika ogólnopolskiej gazety, nie zjadacza poezji normalnego, wywołał we mnie rzadką reakcję ,,dobrze chop gada, polałbym mu''. A co więcej, mądre ludzie, z którymi o Franaszku rozmawiałem, reagowaly podobnie. Minęło dni parę, zaglądam w internety, a tam ból dupy rozmiarów niebotycznych. Trochę to wygląda, jakby trwała jakaś akcja ,,Cała Polska hejtuje Franaszka'', o jakiej z racji zapóźnienia cywilizacyjnego nie wiedziałem. Wiedziałem, że jak chłop pisze, że lubi, jak go wiersz poruszy, to się wystawia na kopy ze wszystkich stron, ale że aż tak bedzie, to żem nie przewidział. Nie pochwalił Franaszek żadnej kobiety (ani nie zganił, dodajmy) - szowinista męski. Pisze, że fajnie se popłakać, jak się czyta - grafoman i pensjonarka. Mówi, że lingwizm i inne wygibasy niekoniecznie fajne są - wstecznik i karzeł reakcji zapluty.

W całej tej aferze mam wrażenie, że ludzkość Franaszka czyta cokolwiek na swoją modłę i nieco wygodnie. Łatwość, z jaką się chłopa ustawia w roli strawmena, dopisuje do jego tekstu dodatkowe (bez)sensy niekoniecznie w nim zawarte i doprowadza jego opinie do absurdu utwierdza mnie w przekonaniu, że Franaszek ma rację i należy mu polać raczej niż lać go. O właśnie, lanie Franaszka ze wszystkich możliwych stron i orientacji też jest dobrą wskazówką co do tego, że ma chłopina rację.

Co takiego właściwie napisał Franaszek? Ano przypomniał, że poezja różni się od innych form aktywności umysłowej, że ma cechy i zadania sobie samej tylko właściwe. Że sprowadzona do roli intelektualnej rozrywki przegra z takim choćby sudoku.
Dalej - przypomniał o czytelniku. O tym, że wiersz jest w stosunku do czytelnika czymś slużebnym. Że poeta robi w dziale gospodarki ,,usługi dla ludności''. A to przykre, oj przykre.
No i wreszcie, Franaszek przypomina, że poezja wymaga odwagi odsłonięcia się, powiedzenia czemuś tak, opowiedzenia się po jakiejś stronie, a także, co wynika z tej konieczności odsłonięcia, odwagi bronienia siebie i tego, co ważne.

Nie ma przeproś. Używanie ironii nie jako środka umożliwiającego wypowiedzenie czegoś, ale uniemożliwiającego odsłonięcie chroni poetę, ale jest aktem pewnego tchórzostwa. Doprowadzając (że użyję języka blurbów) język na skraj zrozumiałości, mnożąc sensy, etc. poeta zyskuje bezpieczeństwo (nikt nie pojedzie po nim, jak po Franaszku, jako po sentymentalnym reakcyjnym mizoginie), ale traci szansę na dobry wiersz.

Franaszek przypomina, że techne to nie wszystko. Tym samym robi źle, bo uderza w bardzo wielką grupę społeczną. Franaszek dyskryminuje poetów niemających nic do powiedzenia. Ludzie mu tego nie wybaczo.


7 komentarzy:

  1. pięknieś Pan to napisał! podobne rzeczy ostatniom rzekła, ino nie tak pieknie, ale i pora późna była

    OdpowiedzUsuń
  2. A, jak się spotkamy (kiedy i gdzie to nastąpi ch. wie) przywieze ci chałwy z Brzegu, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkamy się kiedyś u studni z wiecznie żywą wodą. Inaczej jako franaszkolubna pensjonarka nie mogłem odpisać. Będę w Piszu, ale w okolicach Brzegu to nie wiem, kiedy będę. Ale Polska, zwłaszcza ta wierszolubna jest mała, więc prędzej czy później sie obaczym.


      PS. Jakbyście potrzebowali harmonijkarza, to wyślę CV

      Usuń
  3. Ktoś mi powiedział że te cała współczesna poezja to gówno. Dla mnie nie jest bo jest choćby Białoszewski, Grochowiak,etc etc. Myślem że Ci obecni to może majom talent ale nap.... w głowie, trocha dyscypliny by nie zaszkodziło.

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się wydaje, że kolega Radwański przesadził z lubieniem Franaszka. Ale dobrze się różnić. Stańczyk ironista.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden przesadzający z lubieniem Radwański vs cały bóldupujący literacki internet. Zaiste, mogę sobie z czystym sumieniem poprzesadzać.

      Usuń