czwartek, 2 listopada 2017

Przetłumaczyłem piękną książkę

Kochani, przetłumaczyłem piękną książkę. Nocami, na oparach energii i zdrowego rozsądku, wiedząc tyle tylko, że książka, przy której pracuję, jest wybitna. Napisał ją Павло Коробчук, poeta rodem z Wołynia, a obecne z Kijowa. Chce ją wydać Tłocznia Wydawnicza ACH JO, jednocześnie z książką laureata tegorocznego Silesiusa za debiut Kamil Kwidziński.
Spytacie, gdzie tkwi problem? Ano, tam, gdzie się domyślacie. Tłocznia prowadzi zbiórkę, bo żaden z nas nie jest dubajskim szejkiem ani innym tam Bucholcem, w żadnej książce nie ma też nic o husarii Mieszka I, co sprawia, że ojczyzna nasza, jakkolwiek długa jak transsyberyjska kolej i jak Sahara szeroka raczej nas nie wesprze. Kto nas wesprze? Ano, TY. Jak?
1) Możesz kupić jedną z tych książek. Albo obie. Albo zamówić sobie spotkanie z autorem/autorami. Zależy, ile pieniędzy chcesz utopić w polskiej literaturze.
2) Możesz szernąć tego posta. Wśród Twoich znajomych na pewno jest jakiś dubajski szejk, który odżałuje 25 ziko na książkę z wierszami.
3) Jeśli jesteś mediałorkerem albo li tyż masz blog o książkach albo fanpag - napisz o naszej akcji.
4) Jeśli masz zaprzyjaźnioną bibliotekę/dom kultury/knajpę/miejscówę za transformatorem, gdzie się pali fajki, napisz do nas, możemy zorganizować wydarzenie promujące te książki i zbiórki na nie.
Jeszcze nigdy tak wielu nie mogło zrobić tak wiele dla tak nielicznych!
Liczę na Was jak licznik Geigera w Czarnobylu.

4 komentarze:

  1. Wpłaciłam, udostępniłam na fb :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polowicznie. Tzn. książki uda się wydać, akcje promocyjna trzeba będzie zrobić na partyzanta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Księgarnia "Autorska" (w galerii sanockiej) w Sanoku różne spotkania często robi, dziewczyny są bardzo zaangażowane. Jaś Wędrowniczek w Rymanowie też jest na różne rzeczy otwarty - bardzo obrotna właścicielka, cały czas coś tam się dzieje. "Posmakuj" na krośnieńskim rynku też notorycznie coś organizuje i jest otwarte na współpracę - może warto tam podzwonić. Niestety nazwiskami nie sypnę, bo ich nie znam, ale często tam się coś dzieje.

    OdpowiedzUsuń