wtorek, 27 marca 2018

Jak żyć, będąc piłkarzem

No więc to jest tak, że kopiesz tę piłkę od małego, że zbierasz piłkarzy, że wieszasz w pokoju. A potem jesteś w jakiejś szkółce pilkarskiej, a może cię tylko pierwszego wybierają do składów na wuefie, a potem tłuczes się po boiskach jakiejś piątej ligi, potem czwartej i wszystko idzie dobrze aż tu nagle okazuje się, że na kursie kolizyjnym jest trzydziestka, dla piłkarza emerytalna.  I już ani kierownicą odbić, ani dać po hamulacah, jedziesz jak dziewczyny z TaTu, 200 na godzinę pod prąd. I wiesz już, że poza tę szatnię czwartoligowej drużyny wyjdziesz tylko na boisko tej samej właśnie czwartoligowej drużyny, że to jest, zasadniczo koniec, pułap, że nawet jeśli  gdzieś była ta tajemna ścieżka złota, ten zakręt jakiś ukryty, przeście podziemne do orzełka na koszulce, do lig tych prawdziwych, tych które się ogląda i kórymi się żyje naprawdę, to nie wiesz, gdzie była ani czy była, a nawet, gdybyś wiedział, to już go w nią nie skręcisz, jest za siódmą górą, za siódmą rzeką.

I mimo to wstajesz, poprawiasz nagolenniki, i wychodzisz.

Nie wiem, czy jest większa siła. Nie w tej galaktyce, nie w tej lidze.

czwartek, 22 marca 2018

Z czego składa się życie

Przełożyłem wiersz o tym, z czego składa się życie. Można go przeczytać TUTEJ

W komentarach można przybić piąteczkę mnie albo autorce, ja przekażę.

poniedziałek, 12 marca 2018

Jak wypromować książkę na Podkarpaciu, czyli jak wygląda sukces

Pamiętacie, jak ogłaszałem tutej zbiórkę na książkę m.in. Korobczuka, którą byłem przetłumaczyłem? No to już mówię, jak z tym było. Otóż, osiągnęliśmy sukces. Jest to jednakowoż sukces w wersji polskiej, czyli połowiczny i nie wiadomo, czy gdzieś nas zaprowadzi. 

Więc: książki niedługo trafią do drukarni. W jednej z następnych notek będą fajerwerki i podziękowania, bo to naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Ale nie czas jeszcze na fety. Imprea z Ewokami po zniszczeniu drugiej Gwiazdy Śmierci dopiero się szykuje. My na razie jeszcze jesteśmy na etapie tłuczenia kamieniami o potężne nogi maszyn bojowych Imperium. 

Tak więc: jest za co książki wydać. Ale trzeba je jeszcze wypromować. Mediałorkerze, bibliotekarzu, blogerze, listonoszu-gaduło, który czytasz ten post. Dej znać, jeśli chcesz mieć u siebie fajną imprezę/fajne materiały do tekstu. jotradwanski[maupa]gmail.com, 

sobota, 10 marca 2018

10 lat kryzysu

Czytam właśnie Wzgórze Psów Żulczyka. Punkt wyjścia jest taki że główni bohaterowie znajdują się w sytuacji kryzysowej i skrajnej. Są poddani próbie która zagraża wszystkiemu czym są w co wierzą i ich relacjom. Słowem: przeprowadzają się. Do powiatowego miasteczka w Polsce B. Czo ta polska proza to ja nawet nie.