Święto nieodległości poszło do drukarni. Już nic nie zrobię. Jednocześnie odpowiadam na pytania: nie, 11 listopada w Warszawie nie planujemy żadnego eventu promocyjnego. Organizatorzy bezczelnie się podszywają. Myślą że jak dodadzą jedną literkę do tytułu i zmienią ,,święto" na ,,marsz", nikt się nie połapie. Pamiętajcie, oryginalne Święto nieodleglosci poznacie po grafice Kaliny na okładce i byciu przeciwko niedobrym rzeczom w środku.
Grafomania jest jednak kosztowna.
OdpowiedzUsuńspoko wodza, z anonimowego to pewnie nawet grafoman nie jes
OdpowiedzUsuń