wtorek, 24 maja 2011

Odpust

A u nas odpust. Odpust mnie zawsze fascynował, nawet teraz kusi mnie straszliwie, żeby kupić małym po wielgachnym wiatraku, chociaż wiem, że te wiatraki najdalej pojutrze zaczną się rozpadać, co najmniej jakby je montował jakiś don Kichot-sabotażysta. Kusi mnie też, żeby o odpuście napisać,ale raz już napisałem, o tak:
Polnische Wirtschaft

gdybym miał ojczyznę, żałowałbym, że mogę jej oddać tylko jedno życie.
a tak to mam tylko świat, który trzeba uporządkować, zanim córka
wejdzie w okres dojrzewania trudnych pytań, zrywania przejrzałych
odpowiedzi. ordnung ist die beste Schatz, mówi babcia,
a nauczyła się tego od Niemców. i tego, że jest porządek,
który nie jest w porządku.

koniec zabawy w dom, układania się z tym wszystkim równolegle.
jest punkt przecięcia, stały gwóźdź programu. tresura dzikich
zdarzeń, żonglerka nożem, na jego ostrzu wszystkie
nasze dzienne sprawy. werble, talerz, a teraz przed państwem
gwiazda wieczoru, święta zadra.

odpust. czyszczenie czyśćca, ale największe święto tych,
którym nie ma jeszcze co odpuszczać. kolorowe wiry, serca,
które są słodkie nawet, gdy są złamane, wata, która skleja
jeszcze wszystkie pęknięcia. chłopcy biegają z plastikowymi
schmaisserami. tylko kocięta są zabawne, gdy uczą się zabijać,
mówi zadra.


No i drugi raz to nie miałoby sensu. Bo dalej odpust jest czymś wzruszająco-koszmarnym. dzieciaki z kopiami drugowojennej broni i kałasznikowów w skali 1:1 uwijają się między straganami z wielkimi sercami i wiatrakami, na wszystko patrzy Dżejpitu w wersji kanonizacyjnej, co go proboszcz powiesił na fasadzie. Gdyby dzieciaki latały ze sztucznymi penisami, proboszcz uplótłby bicz ze sznurków i zrobił rozpierduchę. Ale chodzi tylko o zabijanie, więc patrz sobie dziadku, co mruczałeś coś o wojnie w Iraku, wiś i nie przeszkadzaj. My się tu bawimy. 

2 komentarze:

  1. piszesz, że "chodzi o utworzenie republiki z wierszami jako walutą" - oj obawiam, że krążyłoby sporo fałszywego pieniądza..

    [aha, wyłącz to cholerne potwierdzanie szyfrem wpisów, bo mi astygmatyzm powraca - a zresztą, jak chcesz;) ]

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi odpusty się zawsze z watą cukrową kojarzyły.

    OdpowiedzUsuń