poniedziałek, 14 marca 2016

Spartakus fanatic hool's

Mamy we wsi klub sportowy. Spartakus Kolbuszowa Górna. Klub nie ma sekcji piłkarskiej, bo już jest drużyna w Kolbuszowej i w Kolbuszowej Dolnej. Jakby była jeszcze na Górnej, to już by się szło wścic. Dlatego też Spartakus ma sekcję tenisa stołowego i szachów. Z tej okazji wiem, że są mecze szachowe i że są drużynowe, jak najbardziej. 

I śniło mi się dziś, że zostałem kibicem Spartakusa. Że jeżdżę za Spartakusem, gdziekolwiek rozgrywa na wyjeździe mecz szachowy. Że siadam w tych wszystkich domach kultury i bibliotekach, w których te mecze się rozgrywają, macham szalikiem i wykonuję perły ze skarbnicy kibicowskich śpiewników. Na przykład pieśń Sędzia, ty cwelu, sprzedamy cię do burdelu, wywołując tym samym ciarki wstydu tak u trenerów, jak i u rodziców małoletnich zawodników. I śniło mi się w tym śnie, że zakładam nieoficjalną stronę klubu, gdzie wypisuję elaboraty o tym, jak zła współpraca władz klubu i kibiców prowadzi do napięć i tłumienia oddolnej kibicowskiej energii. I że nie może tak być, bo klub tworzą kibice, a nie władze. I że Polski Związek Szachowy, Polski Związek Szachowy, jebać, jebać Polski Związek Szachowy.


I śniło mi się, że odpalam w tych wszystkich bibliotekach i domach kultury race. A potem, jak mnie portier wyrzuci, piszę elaboraty do periodyku To my, kibice o tym, jak na Podkarpaciu szykanują kibiców za piro, chociaż w każdym normalnym kraju pirotechnika jest częścią opraw. I że policyjne prowokacje. I ze TVN i Wyborcza. 

Jednym słowem, śniło mi się, że całe moje życie poza oczywiście wychowywaniem dzieci, robieniem żonie kawy i wypasem zwierząt na własny użytek ma jakiś konkretny, uchwytny dla otoczenia i rozumiały sens.

3 komentarze:

  1. ja ostatnio we śnie pielgrzymowałam do mekki, ale jakąś inną drogą niż wszyscy i byłam lżona przez tych idących "właściwą" ścieżką. Pózniej rozdawałam liście lauru dzieciom, jako znak rozpoznawczy i mamrocząc o tych liściach i mając je pod powiekami, się obudziłam. Masz Pan rację, w snach czuje się sens każdej nawet absurdalnej rzeczy. dziwne, że on zanika w miarę jawienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wusz, I had a dream. Śniło mi się, że o młodych poetach ludzie wreszcie mówią to, co o młodych kibicach. I had a dream o tym, że słyszę po Turnieju Jednego Wiersza błogosławione: ,,Przynajmniej mają jakieś zajęcie, a nie z piwem na klatce siedzą".

      Usuń
  2. tvn i wyborcza małą

    OdpowiedzUsuń