środa, 27 sierpnia 2014

Żurawka, czyli nie ma takiego słowa

Przetłumaczyłem piosenkę o żurawce, która tęskni za rodzinnymi stronami. Nie wiem, czy jest sens tłumaczyć słowiańskie piosenki ludowe (tu pierwszy nawias otwieram - już w terminologii widać inne miejsce, jakie zajmuje kultura chłopska w społeczeństwie: porównajmy polskie ,,ludowa piosenka'' z ukraińskim ,,narodna pisnia") na inne języki słowiańskie. Bo z reguły operują w takim rejestrze emocji, który jest, zwłaszcza w połączeniu muzyki z tekstem, zrozumiały bez konieczności zrozumienia tekstu. Jeśli nie rozumiesz piosenki o miłości, wolności czy tęsknocie bez rozumienia słów, to i najlepszy przekład Ci nie pomoże, boś gamoń albo masz filet z pangi mrożony zamiast serca - taką miewam czasem teorię. Nie dam sobie jednak za nią ręki uciąć, chociaż ja lubię odbierać ludowe melodie w językach, których nie rozumiem. A najbardziej to lubię w językach, które niedorozumiem, jak czeski czy słowacki. Zrozumie człowiek piąte przez dziesiąte, muzyka cośtam dopowie, a resztę miejsc pustych wypełnia wyobraźnia, zwykle tym, czego człowiekowi najbardziej potrzeba. Niedorozumienie jest lepsze od zrozumienia, serio.

Ale wiem, że są ludzie dociekliwi, którzy chcą sprawdzić, czy aby na pewno piosenka opowiada o nieszczęśliwej miłości prostej wiejskiej dziewczyny do nieśmiertelnego cyborga-zabójcy mutantów, jak to sobie wykoncypowali, a tłumaczenie ma trafić do bookletu płyty, które właśnie takim celom służą. A poza tym, życzenie damy jest życzeniem damy.

No i okazuje się, że niby polski i ukraiński to języki podobne, kultury ludowe nasze bliskie, a jak przchodzi co do czego, to są słowa bez odpowiedników. Na przykład taka rodyna - oznaczająca nie tylko rodzinę, najbliższych ludzi, ale i ojczyznę. Ale nie tę taką wielką raczej, o ile dobrze to czuję, to raczej małą, lokalną. Heimat, nie vaterland. Jak to się stało, że w polszczyźnie nie ma na to jednego, dającego się zaśpiewać, słowa? Nad tym będę dumał w jesienne wieczory.

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. roślinka, wiem. Kasia mi mówiła. Ale pani żuraw żeby oznaczało, to nie ma. A piosenka zaczyna się,,Oj, żurawko, żurawko"

      Usuń
  2. Doskonałe. Szczególnie poruszyło mnie: " Jeśli nie rozumiesz piosenki o miłości, wolności czy tęsknocie bez rozumienia słów, to i najlepszy przekład Ci nie pomoże...". Na długie jesienne wieczory polecam to rozważanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. całość ładna

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie samo wrażenie odniosłem słuchając chińskiej, chłopskiej piosenki ludowej wszak wszyscy chłopi to wielka rodzina i full!

    OdpowiedzUsuń