Minęło lato. Pełni rozterek i rozedrgania wróciliśmy z wakacji. Świat, jak się okazało, po powrotach z różnych miejsc (ja na przykład wróciłem z wykopków, słońce, piasek, te sprawy), wcale nie zrobił się w porządku. Literatura w dalszym ciągu nie odpowiada na podstawowe pytania, ale usiłuje, a od przedszkola uczymy się doceniać same dobre chęci. Dobrymi chęciami da się na przykład brukować. Dobre chęci są super.
W bibliotece w Kolbuszowej robię coś takiego. Co dwa tygodnie przychodzę i w plecaku mam wiersz. Polski, pisany po 1989 roku. O 16.30 wyjmuję go, czytam na głos i przy pomocy dobrych ludzi staram się go rozebrać na czynniki pierwsze, zobaczyć, co i jak działa i co tam za tymi słowami stoi. Na jakie świńskie południe tekst prowadzi patrzymy. Bo tam ludzie przychodzą. Nie wiem do końca, jak to się dzieje, ale tak jest. Serio.
Ty też, drogi czytelniku, możesz. Następne spotkanie bodajże w czwartek 13 piździernika o 16.30.
lubięu to : ]
OdpowiedzUsuń