środa, 1 lutego 2012

ABC bycia dobrym jedi

A - pamiętaj, że to, czy stoisz po jasnej czy po ciemnej stronie mocy jest w dużej mierze dziełem przypadku i nie wymaga od ciebie ani wielkiego heroizmu, ani wielkiej podłości. Nie jest ani wielką zasługą, ani wielką winą, choć niewątpliwie zasługą lub winą jest. Ale nie większą od przeciętnego Ewoka. Pamietaj o tym, myśląc o ludziach.

B- oczywiście, to, czy służysz Rebelii czy Imperium jest 99% dziełem przypadku i wychodzi tak se ło. Nie ma jednego momentu, w którym to się staje, ale uważaj, są i takie momenty. Jednak nawet wtedy żaden Wejder nie wyciągnie do ciebie ręki i nie powie ,,Kom tu de dark sajd''. Raczej zostaniesz poproszony o wypełnienie jakiegoś papierka, stanięcie w kolejce, skuszony stypendium głodowym albo dodatkowymi kanałami w imperialnej tiwi. Strzeż się.

C- jeśli już jesteś po jasnej stronie mocy, to się nie ciesz. Na dłuższą metę u większości jedi z wieloletnim stażem występuje zgorzknienie galaktycznych rozmiarów. Imperium okazuje się silne, a szturmowcy znacznie lepiej opłacani przy mniejszym obłożeniu obowiązkami. Rebelianci, którzy przed zaciągiem wyglądali na kolorową i wesołą bandę wolnych ludzi, okazują się kupą neurotycznych oberwańców w X-wingach wyklepanych i sprowadzonych z sąsiedniej galaktyki.
Okazuje się, że co prawda Imperium jest wredne i wysadza całe planety, ale ma całkiem atrakcyjny system podatkowy i niezłą jakość sieci szkół publicznych.
Pojawiają się wątpliwości i rozterki, poczucie zmarnowania życia i takie tam. Co robić w takiej sytuacji?
Dzięki wieloletniemu doświadczeniu i wszechstronnym eksperymentom, a także lekturom mogę udzielić natychmiastowej odpowiedzi.


Nie mam zielonego pojęcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz