Prawo i Sprawiedliwość mnie krzywdzi. Odbiera mi. Prawo do nieprzepadania za wierszami Szymborskiej mi odbiera. Do tej pory przyznanie się do nieprzepadania za Szymborską było czymś normalnym - niektórzy lubią rosół, inni wolą fasolową i ok. Odkąd partyjne barany zaczęły kręcić nosem na nieżywą noblistkę, trzeba sie będzie tłumaczyć i się zastrzegać, że się nie ma z nimi nic wspólnego. Swoją drogą to dziwne, kiedy partyjne pieski wytykają komuś uwierzenie partyjnej propagandzie. Nie zaznaczam, której partii - wszystkie partie są takie same i takie same czworonogi robią z ludzi.
Więc tłumaczę się tutaj. Są wiersze Szymborskiej, które są naprawdę świetne i które mnie ruszają, takie jak Kot w pustym mieszkaniu, który lubią chyba prawie wszyscy piśmienni mieszkańcy dorzecza Wisły, Odry i Sanu. Ale większość mnie nie rusza, za suche są. Ja to lubię dużo pozłotki i żeby mrygało. ja to lubię jak mi ktoś choćby i Cyganeczkę Zosię zaśpiewa, ale zrobi to tak, żeby dźwięczało, buczało i dzwoniło. Lubię wiersza posłuchać i w wierszu zderzanie obrazów podziwiać. Więc z Noblistów to raczej Miłosz, bo Miłosz miał we krwi coś z litewskiego niedźwiednika - wiedział, że trzeba nie tylko pokazać coś mocarnego, ale i widza pouwodzić tańcem niedźwiedzia czy jazdą na rowerze jegoż.
Szymborska cieszyła mnie raczej jako instytucja. Jako Adam Małysz polskiej poezji, dzięki której przeciętny zjadacz kebaba wiedział co z tej poezji za dyscyplina i że i piniondz z tego być może i reprezentancja narodu jak ta lala. Bo zjadacz kebaba przeciętny jednak tych dwóch informacji potrzebuje, żeby dyscyplina go może nawet nie zainteresowała, ale żeby szacunek dla gatunku ludzkiej aktywności miał.
Szkoda Szymborskiej. Szkoda mojej wolności nieprzepadania za nią.
Utopia
OdpowiedzUsuńWyspa na której wszystko się wyjaśnia.
Tu można stanąć na gruncie dowodów.
Nie ma dróg innych oprócz drogi dojścia.
Krzaki aż uginają się od odpowiedzi.
Rośnie tu drzewo Słusznego Domysłu
o rozwikłanych wiecznie gałęziach.
Olśniewająco proste drzewo Zrozumienia
przy źródle, co się zwie Ach Więc To Tak.
Im dalej w las, tym szerzej się otwiera
Dolina Oczywistości.
Jeśli jakieś zwątpienie, to wiatr je rozwiewa.
Echo bez wywołania głos zabiera
i wyjaśnia ochoczo tajemnice światów.
W prawo jaskinia, w której leży sens.
W lewo jezioro Głębokiego Przekonania.
Z dna odrywa się prawda i lekko na wierzch wypływa.
Góruje nad doliną Pewność Niewzruszona.
Ze szczytu jej roztacza się Istota Rzeczy.
Mimo powabów wyspa jest bezludna,
a widoczne po brzegach drobne ślady stóp
bez wyjątku zwrócone są w kierunku morza.
Jak gdyby tylko odchodzono stąd
i bezpowrotnie zanurzano się w topieli.
W życiu nie do pojęcia.
=======================
To ja
(Kubuś Puchatek)
EN DZIEŃ
OdpowiedzUsuńJeszcze dzwonek, ostry dzwonek w uszach brzmi.
Kto u progu? Z jaką wieścią, i tak wcześnie?
Nie chcę wiedzieć. Może ciągle jestem we śnie.
Nie podejdę, nie otworzę drzwi.
Czy to ranek na oknami, mroźna skra
tak oślepia, że dokoła patrzę łzami?
Czy to zegar tak zadudnił sekundami.
Czy to moje własne serce werbel gra?
Póki nikt z was nie wypowie pierwszych słów,
brak pewności jest nadzieją, towarzysze...
Milczę. Wiedzą, że to czego nie chcę słyszeć -
muszę czytać z pochylonych głów.
Jaki rozkaz przekazuje nam
na sztandarach rewolucji profil czwarty?
- Pod sztandarem rewolucji wzmacniać warty!
Wzmocnić warty u wszystkich bram!
Oto Partia - ludzkości wzrok.
Oto Partia: siła ludów i sumienie.
Nic nie pójdzie z jego życia w zapomnienie.
Jego Partia rozgarnia mrok.
Niewzruszony drukarski znak
drżenia ręki mej piszącej nie przekaże,
nie wykrzywi go ból, łza nie zmaże.
A to słusznie. A to nawet lepiej tak."
To ja
(Nie Mazur)
Dobrze, żeś podesłał(a). już miałem cytować nieśmiertelne strofy. i jakże miłe memu sercu poglądy noblistki wzlatające jako gołąbek pokoju i postępu ponad ten lud nieoświecony i ciemny tabace (oczywiście nie tej, którą płemieł raczy zażywać) podobny. no ale my tu mówimy o poezyji a nie o polytyce. no to nie lubię wierszy Wisławy Szymborskiej bo mi nie podobają się te wiersze. poza tym nie lubię wierszy Karola Wojtyły. i tam paru jeszcze, których wręcz poezyją i prozem lubić wręcz wypada bo jak nie to nie jest się człowiekiem eleganckim i oświeconym. nie lubię i już. nie lubię hasła "cały naród buduje stolicę", nie lubię hasła "front jedności", i nie lubię jednej rzeszy jednego wodza i jednego firera. lubię za to wiersze Radwańskiego, korzenną muzykę spod Raniżowa i bułgarskie śpiewy cerkiewne. aha. nie lubię jeszcze jakże mądrych myśli Staszewskiego Kazimierza, Hołdysa Zbigniewa, Jackowskiej Olgi. Mało tego: (uwaga jazda będzie).. ja to nie lubię nawet jak ktoś nie lubi noblistki. Trudne co? No ale czytamy dalej.... I tak mi się zdaje, że nie lubię tego wszystkiego bo za dużo much to lubi. A przecie one ex definitione mylić się nie mogą. Czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuńTo ja Mazur napisałem.
Darzbór.
oj..oj oj... tak na marginesie polecam Don Camilla. Proszę odszukać tam słowa "świecki z orkiestrą". Przednie.
OdpowiedzUsuńto znowu ja, Mazur.
.... a co z Winnetou?O Winnetou nic nie było!;)
OdpowiedzUsuńAle to nie jest tak, że ja tych wierszy nie lubię. One mnie nie ruszają w większości. Nie drzaźnią mnie natomiast, jak sterty innych wierszy.
OdpowiedzUsuńno to przypis: nie lubie wierszy WS. nie dzraźnio mie one. drzaźnio mie natomiast nawiedzone wielbiciele ty wierszy. nie ma sie czym nawiedzac. temat nobla pomijom bo żol scisko. koniec przypisu. aha. o winteu było tylko cza uwaznie czytac. dzarzbór.
OdpowiedzUsuńA może po prostu zazdrosny jesteś?Poeci tak mają...to samo wyszło z ciebie przy okazji Twardowskiego.;)
OdpowiedzUsuńnie chodzi o poezyjo. chodzi o owczy pęd lubienia jedynosłusznych autorytetów. świat nie kończy się na powiecie. muzyka nie kończy się na metalice. poezja nie kończy się na Jp2 i WS. To tak w skrócie.
Usuńmazur
My, niżej podpisani, czujemy się poruszeni i oburzeni łatwością, z jaką wiele mediów tak zwanego głównego nurtu dokonuje prostej instrumentalizacji postaci i dzieł Janusza Radwańskiego - wybitnego kolbuszowskiego poety, wyróżnionego w wielu konkursach literackich. Pragniemy wyrazić nasz sprzeciw przed wartościowaniem dokonań jakiegokolwiek twórcy wyłącznie w oparciu o jego światopogląd oraz sztucznie, doraźnie kreowany wizerunek wywiedziony z przesłanek biograficznych i pozbawionych kontekstu fragmentów wierszy.
OdpowiedzUsuńUważamy za oczywiste, że każdy ma prawo do posiadania i wyrażania swoich poglądów politycznych - o ile nie nawołują one do agresji wobec innych, niezależnie zaś od tego, jak bardzo okazują się "nienormatywne" i odbiegające od rozpowszechnionych wzorców. Tym, co świadczy o poecie, jest jego twórczość, nie zaś "polskość", "katolickość", poparcie dla aborcji i eutanazji czy dla wolnego rynku.
Dlatego nie zgadzamy się na publiczne deprecjonowanie osiągnięć Janusza Radwańskiego na polu literackim, oparte na krytyce jego światopoglądu.
Należy dodać, że każda prosta instrumentalizacja twórczości Radwańskiego, również ta rzekomo "pochwalna" czy "pozytywna", jest ze szkodą dla poważnej dyskusji o poezji , a zarazem o literaturze najnowszej czy kulturze w ogóle.
Krytyczną refleksję o społecznym funkcjonowaniu literatury łatwo zastąpić szeregiem pozytywnych bądź negatywnych, ale prawie zawsze jałowych komentarzy na temat osoby autora i jego opcji politycznej; sam autor - w tym wypadku wybitny poeta - staje się wtedy sposobem na uspokojenie sumienia tych, którzy na co dzień nie chcą dostrzegać problemów diagnozowanych przez literaturę i sztukę.
Kubuś Puchatek
(to ja)
Prosiaczek
Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1524125,1,list-otwarty-w-sprawie-wislawy-szymborskiej.read#ixzz1mCIZsjqi
Czy zazdroszczę Szymborskiej? Pewnie, chociaż bardziej zazdrościłem jej, jak żyła.
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę też poetom, których lubię czytać.
ihihihii
UsuńZazdrość nie jest emocja twórczą.Samo to jednak, że zauważasz ten problem ,jest pierwszym krokiem do uzdrowienia.;)
OdpowiedzUsuńA czemu? Chcę umrzeć jak Szymborska, ze starości, po napisaniu paru dobrych wierszy, które są czytane i komuś potrzebne.
OdpowiedzUsuńW tym celu musze pisać dobre wiersze.
Twórcze jak fiks.
i koniecznie umrzyj na starość. to niezbędny element sławy. choć lepiej za młodu. +10 000 to sławy i takich tam.
OdpowiedzUsuńmazur
nie che mi się logować i dlatego tak piszę
Janusz.... żartowałem. Nie umieraj. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńNie mogę umrzeć przed wydaniem debiutu. Z drugiej strony, umieranie po 27 roku życia nie jest już umieraniem młodo.
OdpowiedzUsuńTak że lipa
OdpowiedzUsuńWygląda wiec że umrzesz z... zazdrości.;)
OdpowiedzUsuńWeź przykład z kolegi Jamazura.Zamiast pozować na na poetę ,po prostu bądź nim.:)
Jak masz przynajmniej pół litra,i słoik ogórków kiszonych,to powiem Ci jak to zrobić.;)
jooooo... jestem poetą!!!! jupi. Winetu to ty?
OdpowiedzUsuńPozujesz tylko na poetę,zostaniesz nim dopiero wtedy, gdy zgromadzisz odpowiednie środki, w postaci wody ognistej ,oraz ogórków (jak najbardziej) kiszonych.
OdpowiedzUsuńWyglądana to że rzeczywiście masz tylko jednego wielbiciela
talentu.;)