Co słychać w pierwszym świecie? U nas na przykład w rybnym są ryby. Nieźle, co?
No dobra, nie ma co se robić jaj. Karteczka jest potrzebna, bo w rybnym jest przecież salonik prasowy. Obecność ryb w rybnym nie jest zatem tak oczywistą oczywistością, jak obecność gazet.
Tymczasem Business Centre Club zgłosił pomysł, żeby minimalna krajowa była zróżnicowana w zależności od regionu. Bo wiadomo, w Warszawie za minimalno to sie nawet na dobre suszi nie pójdzie, a jak na Podkarpaciu chłop dostanie te 1600 na rękę, to wszystkie kobity w promieniu 40 kilometrów jego, a widmo halucynacji z chłodu i niedożywienia jest od niego na długo oddalone.
Wesoło się żyje na Podkarpaciu Europy, ni ma co.
Nic lepiej nie smakuje jak ryba wędzona zawinięta w wyborczą.
OdpowiedzUsuńW Jarocinie widziałam kurę siedzącą na parapecie sklepu mięsnego. Było jakoś kilkanaście minut po północy. To są dopiero świeże dostawy.
OdpowiedzUsuńkura w mięsnym? koło PÓŁNOCY? Przypadek? Nie sądzę.
UsuńTo był duch.