Z kolegą Franciszkiem jedziemy do Pisza. Słuchać wierszy. Czytać wiersze ludziom. Głosić sławę i chałwę naszego sztejtełe na krańcach cywilizacji. Pod rosyjską granicą będziemy. Na miejscu Putina bym się zastanowił. Mamy dużo wierszy i chrupki kukurydziane. Mamy drumlę i nie zawahamy się jej użyć. Niby niewiele, proszę Państwa, ale popatrzcie, król Dawid miał tylko procę, a jakim fajnym poetą został, jak z wojska wyszedł.
Program i pomysł rewelacyjny, uwierzyć ciężko że są odbiorcy.
OdpowiedzUsuńtak w rkl ciężko.
UsuńCiężko żyć i umierać tylko frustracja rośnie jak grzyby po deszczu.
Usuńharfę miał. to manipulacja z twojej strony Rebe. i jeszcze niewinne dziecko to wciągasz.
OdpowiedzUsuńJego dziecko to niech z nim robi co chce póki go słucha.
OdpowiedzUsuń