środa, 23 kwietnia 2014

Recepta na sukces


,,Wystarczy postękać, popiszczeć, pojojczeć, a wtedy wszystko się uda''
Franciszek

Słowa Franciszka to recepta na sukces. Nie wykluczam, że to jest też ważny głos w sprawie obrony literatury pięknej. 

6 komentarzy:

  1. Ha! Ta jakże ciekawa refleksja wzięła się zapewne z obserwacji rodziców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięła się z przyjętej przez dziedzica lutni i imienia mego techniki zakładania butów.

      Usuń
  2. bardzo słusznie, zakładanie butów jest odzwierciedleniem wszechświata w skali mikro, a już włożenie wszechświata na siebie, czy też włożenie siebie we wszechświat wymaga niejakiego trudu, ale poważnie, wystarczy postękać, pojojczyć, pojęczeć, popiszczeć i się udaje. sprawdziłam : ]
    odważnie i cierpliwie znoszącym bez jednego jęku zakładanie butów jest na tym najdurniejszym ze światów dość marnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieci są mądre i najmądrzejsze. Wszak w jego sprytnej refleksji jest wszystko co definiuję demokrację w totalu by w dupę dostał i buty sam by se założył. Ciekawe kiedy tracimy ten naturalny prosty i szczery odbiór życia. Zawsze mnie dziwiło że z takich pięknych dzieci wyrastają tacy paskudni dorośli.Ten młody człowiek pewnie ojcu jeszcze nie jeden numer wykręci, stawiam jednak na że kiedyś się dogadają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale on sam własnoręcznie te buty zakłada.

      Usuń
    2. W przedszkolu do którego chodziłem najpierw w obecnym lokalu K2 później w budynku szkoły męskiej i gimnazjum/ obecnie też przedszkole nr 1 była pani Białek woźna ważniejsza od dyrektora, ba kuratora oświaty, która dla nas smarkatych niedorobionych pociech, którym rodzice załatwiali miejsca w kinderze była bogiem. Mając przez inspektora Margańskiego miejsce w tej oazie dzieckości miejsce przesiąknięte socjalistyczną ideą korczaka. K.. nie umiałem mając aż trzy lata wiązać butów. Bogini mnie tak sponiewierała
      że aż. Od samego przedszkola do ogródka jordana żem szedł lub szłem a sznurowadła me się plątały stres taki ech.Mój kolega który się moczył trzymając zeszczane majtki w zębach dość szybko się lać w majtory oduczył. Tych cierpień nie żałuje, dlatego że mając lat dwadzieścia trafiłem do armii. A tam jako kot młody na kompani starych nomem omen scyzoryków kielce-starachowice-ostrowiec, trafiłem na debili, którzy chcieli mnie upodlić i za ch... się nie dałem nóg nie myłem po rękach nie całowałem innego dziadostwa nie robiłem. Jednego czego nie lubię od tego czasu to ludziów z kieleckiego, oczywista nie wszystkich ale po co są wyjątki...

      Usuń