piątek, 4 lipca 2014
Boney M., czyli i ty zostaniesz esesmanem
Nie mogę się uwolnić od historii Abrahama i Izaaka ostatnio. Chodzi za mną. W Stanach po takiej dawce myślenia o Biblii byłbym już teraz razem z siedmioma żonami i pozostałymi członkami mojej sekty czekającej na rychły koniec świata otoczony przez agentów na jakiejś farmie. A w Polsce nic, cisza, w spokoju sobie fiksuję.
Chodzi o to, że żydzi, chrześcijanie, muzułmanie i cała reszta, interpretując tę historię, uznają zgodnie, że Abraham test przeszedł pomyślnie. A tymczasem guzik, Cywilizacjo moja droga. Gdyby Abraham Izaaka zarżnąć nie zechciał, włos by mu z głowy nie spadł. Bóg nie takie figle puszczał płazem - weźmy tę walkę Jakuba. Zapasy długotrwałe i rzucanie o ziemię darował, co nie? No. Więc po co było od chłopa wymagać czegoś takiego? A bo ja wiem? Na mojego nosa, chciał Jahwe sprawdzić, z kim pracuje. I kiedy się przekonał, że z gościem, który byłby w stanie zaszlachtować dziecko, nie wykluczam, że zachwycony nie był.
Masz coś, droga Cywilizacjo, zepsutego u samych podstaw, w samym swoim środku. A jeśli, drogi Czytelniku, nie dowierzasz, że to, co mówię Cywilizacji jest prawdą, zrób sobie taki eksperyment myślowy. Idź na wesele. Jeśli orkiestra jest dobra, prędzej czy później zagra cover Boney M. ,,Baj de riwers of Babilon''. Mało kto pamięta, że tp jest psalm. Jeszcze mniej pamięta, co tam jest dalej, tam za końcem zwrotki. A jest:
,,Córo Babilonu, niszczycielko,
błogosławiony, który ci odpłaci
za krzywdę nam wyrządzoną.
Błogosławiony, który pochwyci i roztrzaska
twoje niemowlęta o skałę.''
Jest o rozwalaniu niemowląt, jakby ktoś nie zauważył. Coś jak przed komorami Bełżca i w innych niewesołych okolicznościach Twojej, Cywilizacjo, historii. Niewesoło, niewesoło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o, paczaj jaki z okoliczności zbieg. wczoraj myślałam o Abrahamie i Izaaku. może jakiś dzień był hmm
OdpowiedzUsuńZabili chłopa a janusz się zastanawia czy gwoździe były sterylne.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę .
Biblia jest pelna umoralniajacych historii, pelnych milosci blizniego. W kilku mamy genocyd lokalnej spolecznosci (Izraelici potrzebuja ziemi, wiec wyrzynaja ludnosc w pien), placze mi sie zasada odpowiedzialnosci zbiorowej. Ot taka Dina, corka Jakuba zostala zgwalcona przez lokalnego wladyke, ale po jakims czasie ow wladyka stwierdzil, ze sie zakochal wiec "na zgode" ja poslubil, ale uwierzyl synalkom Kubusia i dal sie obrzezac, wraz ze wszystkimi mezczyznami, wiec gdy lezeli po tej operacji, zostali wyrznieci wraz z ludnosci. Prawie jak Lidice.
OdpowiedzUsuńTrygławie, tylko nie gimnazjalny ateizm.
OdpowiedzUsuńCałą Biblię, także Stary Testament trzeba czytać w kontekście kulturowym. Rzecz się rozgrywa w kulturze, sorka, prymitywnej. Zauważmy, że jakkolwiek Mezopotamia byłą zamieszkiwana przez najbardziej wówczas rozwinięte ludzkie kultury, to nawet i one były barbarzyńskie do oporu. A już tacy Asyryjczycy to był szczyt wszystkiego. Jakkolwiek kumali poezję, pismo, sztukę, stali nieźle jak na owe czasy technicznie, byli w gruncie rzeczy prymitywami jakich mało. Naprawdę, naziści to przy Asyryjczykach humanitarni ujarani trawą grinpisowcy.
Podsumowując - nie znam nikogo, kto brałby historie z wyrzynaniem wszystkiego włącznie z bydłem do nogi jako jakąś moralną wskazówkę. Takie czasy wtedy były i cześć. I tak na przykład ożenek ze zgwałconą był wtedy bardzo humanitarną metodą załatwienia sprawy, bo dawał kobiecie ochronę materialną i prawną, której poza rodziną (jako niepoślubiona nikomu) by nie miała. Podobnie jak normy Mahometa ograniczające liczbę żon do czterech i nakazujące równe ich traktowanie były jak na owe (dużo późniejsze, wiem) czasy bardzo prokobiece. wcześniej plemiona arabskie nie miały żadnych ograniczeń jeśli chodzi o poligynię.
Inaczej z historią Abrahama, którą interpretuje się pozytywnie, a ja widzę w niej pewne ryzyko, taką zapowiedź późniejszej gotowości zawieszania praw w razie czegoś, co uznaje się za wyższą konieczność, niezależnie od tego, czy chodzi o wolę boską, czy jakieś tam dobro ludu czy inne tego typu.
Naziści w kontekście wychodzą słabiej niż Asyryjczycy. Wszystko można zableblać pseudointelektualizmem dla ubogich.
OdpowiedzUsuńGłos zza ściany: Stawianie zarzutu względem Cywilizacji jest nie fer! W jaki sposób ma się obronić ta, która nie ma głosu? W Jej imieniu zaznaczę tylko tyle, że jakiekolwiek ocenianie Cywilizacji właściwie nie ma prawa bytu, bo nie ma ona żadnego punktu odniesienia.
OdpowiedzUsuńGłos spod szafy: Stawianie tezy, że u źródeł Cywilizacji jest "coś zepsutego" jest kompletnym truizmem. Nie byłoby TEJ cywilizacji bez tego "zepsutego" komponentu. Dużo ciekawsze jest dla mnie za to, co z tą wiedzą mam zrobić?! Czy mam się do tego w jakikolwiek sposób ustosunkować? Muszę znać na to odpowiedź, bo inaczej nie mogę! Nie będę mógł tego wszystkiego! Muszę, muszę, muszę, muszę! Bo nie mogę! Niemogęmuszę
Głos zza włosa: Poczciwy Soren Kkgrd pochwałę Abrahama głosił. Ale także inne odcienie w niej umieścił...