1500 egzemplarzy
to jest jak na obieg współczesnej poezji całkiem dużo. Od stu do kilkuset
egzemplarzy jak na obieg współczesnej poezji polskiej - normalnie. Jak na
38-milionowy kraj teoretycznie nie. Wszystko zmierza ku zagładzie, będzie sodomagomoraiapokalipsa.
Ale nie jest
źle. Wiem, jak będzie wyglądał świat po upadku cywilizacji. jak będą żyli ludzie,
których kultura duchowa spadła do poziomu nieznanego ludzkości. Jednym słowem,
wiem, co piszo gimnazjaliści w necie.
Polecam, bo to,
wbrew pozorom, krzepiąca lektura. Po pierwsze, pokazuje, że Pambuk wszystko
potworzył po coś i że nawet piszący w Internetach gimnazjaliści mogą głosić
niechcący chwałę Stworzenia. Po drugie, no właśnie.
Wchodzimy sobie np.
na jutuby i szukamy ciekawych wykonawców do audycji. Schodzimy na manowce linków
i trafiamy na polski hiphop. Wyłączamy dźwięk i czytamy komentarze.
Pod klipem
ansamblu wykonującego utwór słowno-muzyczny z refrenem „Moja pierwsza
dziewczyna to nie byłą dziewica, moja pierwsza dziewczyna zimna suka-ulica”
połowa gimbazy tłumaczy drugiej połowie, że to nie chodzi o pierwszą dziewczynę
i błonę jej dziewiczą w sensie dosłownym, ale to przenośnia. Słowo „metafora”
nie pada, ale widać, że jedna połowa podskórnie czuje, o co kaman i próbuje
drugą uświadomić.
Krzepiące to. Po
pierwsze, pokazuje, że w człowieku, choćby nawet został przepuszczony przez
gimnazjum, tkwi potrzeba kontaktu z poezją. Oczywiście, zaspokaja ją, jak może,
chwytając się tego, co popadnie. Ale ta potrzeba jest, chyba, immanentna. Co
więcej, człowiek nie dość, że potrzebuje poezji, potrzebuje o niej porozmawiać,
potrzebuje jakiegoś aparatu krytycznego, jak nie ma języka do mówienia o
poezji, to go próbuje tworzyć. Dzięki gimnazistom wiem, że nawet jak pieprznie
jakiś meteor i wrócimy do poziomu jaskiniowców, to ci pierwsi jaskiniowcy jak
się tylko otrzepią z meteorowego kurzu i upolują mutanta popromiennego, to
siądą przy ognisku, będą go piec i snuć pieśni o łowach i meteorytach. A jak za
jakiś czas odkopią skrawek Miłosza, to się nim zachwycą, nie ma to tamto. Miłosz
ci wszystko wybaczy, z zagładą nuklearną/meteorytową włącznie.
Krzepiące. Bóg ci zapłać za pociechę.
OdpowiedzUsuń