Tektura wyciągnęła z Radkowej rozmowy fajny fragment.
,,RW: To dość kosztowny czasowo, energetycznie i finansowo eksperyment. Może lepiej było zająć się prawdziwą działalnością pożytku publicznego, jak ratowanie koni z rzeźni, dokładanie do szpitali onkologii czy hospicjów?
WR: Takie stawianie sprawy to kiepska demagogia. Nie wiem, dlaczego wyręczanie Państwa w roli dostarczyciela usług medycznych ma być szlachetne i usprawiedliwione, a uzupełnianie polityki kulturalnej, a raczej jej braku, gdy chodzi o literaturę, ma mieć etykietkę niezrozumiałej fanaberii pięknoduchów. Państwo i społeczeństwo powinno rozwijać się i działać harmonijnie. Nie da się powiedzieć, że interesują nas tylko szamba, a wodociągi już nie, czy że Państwo ma budować ściany, a obywatele dachy''
Państwo niedomaga na tylu polach, że nie wiadomo, za co się brać najpierw. Mając do wyboru ratowanie dzieci, których rodzicom NFZ podpierdalał latami część pensji, a teraz nie refunduje jakiejś terapii i wspieranie czasopism literackich wybieram rabowanie banków.
Może obok 1 procenta dla OPP powinien być 1 procent odpisu na kulturę i sport?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz