A język zwłaszcza. Niemowlęta wyciskają z człowieka 200% sił fizycznych, wkręcają go na obroty wyższe niż fabrycznie przewidziane i w ogóle. Między nauczeniem się chodzenia a nauczeniem się języka w stopniu możliwym jest okres błogiego spokoju - dziecko jeszcze posługuje się prostymi konstrukcjami nieabstrakcyjnymi, a po grzechotkę sobie samo dojdzie. W tym okresie śpimy i oddajemy się nałogom, np. czytamy bo dziecko wykorzystuje tak ze 70% możliwości naszego ciała i 20% możliwości umysłu.
Potem jest gorzej. Dziecko się ujęzycza. Wyciska z języka 200% możliwości, jeszcze nie jest spacyfikowane, a jego wyobraźnia językowa zrównana do średniej.
Franek: Ja się liczę, Hania się liczy, mamusia się liczy...
Jo: Wszyscy się liczą.
Franek: Tak, wszyscy się liczą!
Haniołek: A kto się nie liczy?
Jo: Nikt.
Haniołek: To czemu mówiłeś, że wszyscy się liczą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz