poniedziałek, 27 maja 2013

Kutno, czyli nieznośna absurdalność bytu.

Ano, wiele wskazuje na to, że Księga wyjścia awaryjnego wygrała ogólnopolski konkurs na debiutancką książkę poetycką w ramach festiwalu Złoty Środek Poezji w Kutnie. Tzn. jest info na stronie organizatora. Fajno. Szykuje się też dobra recenzja w sopockim Toposie Tyż fajno. Wszystkie rzeczy dobre wokół książeczki dzieją się czas jakiś po zejściu jej z półek Empików. Obecnie Księga jest dostępna praktycznie tylko u wydawcy, w Jagiellonce, BUW-ie i bibliotece w Kolbuszowej. 
No i w zasadzie tyż fajno, jak wiemy, niedostępność dobra zwiększa na nie popyt. Jeśli Radek Wiśniewski pozostałe egzemplarze np. zakopie razem z Bursztynową Komnatą, Księga wyjścia awaryjnego ma szanse stać się książką poszukiwaną żywą lub martwą i w ogóle. A gdyby zniknąć i pojedyncze egzemplarze z domów czytelników, to już w ogóle miałaby szanse stać się książką, o której dużo ludzi mówi, ale nikt jej nie czytał, jednym słowem - klasykiem. 
I tu się pojawia problem. Są bowiem czytelnicy, których nie namierzę. Chodź tu człowieku np. po Bydgoszczy i szukaj niewiasty, która Księgę zatrzymała po lekturze w pociągu Gdańsk-Katowice, bo stwierdziła, że w nią wierzy. Nie da rady. 
W sumie miło, że własna książka robi niespodzianki i żyje jakimś odrębnym od mojego życiem. Jak z dziećmi, panie, jak z dziećmi. 

5 komentarzy:

  1. Choć tekst brzmi dość bałamutnie, gratuluję tego w Kutnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chociaż Kutno nie Warszawa wielką radość to mi sprawia, a może właśnie dlatego utalentowany Kolego!

    OdpowiedzUsuń
  3. :)
    wiedziałam , od pierwszego przeczytanego wiersza wiedziałam:) czekam na następne, daj coś, dawno nie było, obijasz sie Pan.
    T(ycha)W(oda)

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie są mrzonki bywają, zazdrosne małżonki.

    OdpowiedzUsuń