środa, 23 października 2013

Dobre dynamko nie jest złe


Mam ci ja dynamo i ono działa. Wyrczy i wyje, ale prąd robi i o to w dynamie chodzi. Moje dynamo powstało w NRD i dlatego dynamko cieszy mnie podwójnie. Raz, że mi żarówki w rowerze świecą, dwa, że można sobie nad dynamkiem podumać. Bo moje dynamko przeżyło państwo, które je wydało. W ogóle mam jakiś taki sentyment do rzeczy zrobionych w byłych demoludach. Bo miło popatrzeć na dynamo trwalsze niż wredne opresyjne państwo, nie? Cieplej się myśli o człowieku. Dynamko świadczy o tym, że potrzeba rozświetlania ciemności jest jakoś tam trwalsza od potrzeby podsłuchiwania i zastraszania, a prastary ciągnik Władimiriec zdiełany w zakładach im. Żdanowa (w Sawieckom Sajuzie), chociaż bez hamulców, jeździ i jest mobilnym (czasem aż za bardzo) pomnikiem tryumfu myśli traktorotwórczej nad łagrotwórczą. Chociaż pewien nie jestem, bo łagry w Rosji dalej są, a zakłady im. Żdanowa diabli mogli porwać, bo dziś takich Władimirców już nie robią. 

A google digitalizuje zbiory muzealne . Na razie moje serce jest podbite przez Chichiro Art Museum i Muzeum Archeologiczne z Hamburga. W takich archeologicznych muzeumach zawsze najfajniejsze są zabawki. Ciepło mi się robi na sercu, jak patrzę na jakieś kościane koniki czy drewnianych rycerzy siedemnastowiecznych zawsze. Bo znaczy, że jakiś bardzo ludzki rys jest wspólny dla ludzi zawsze i wszędzie. No i - zabawki zwykle po wykopaniu nadają się do użycia, a te wszystkie kamienne maczugi, miecze czy inne pancerfausty szlag trafia. Miło. 























Tak, tytuł notki ma przyciągać ludzi, którzy często czytają pierwszą i ostatnią literę słowa, w środek wstawiając to, co im chodzi po głowie. 


10 komentarzy:

  1. Optymizm nieuzasadniony linia produkcji traktorów to linia tej samej fabryki produkującej tanki, mali chłopcy bawią się żołnierzykami a duzi w wojsko. Japończyk strasznie mdły, mało dynamiczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet to, że fabryka robiąca traktory może się przestawić na czołgi mize być optymistyczne. W czasie II WŚ nowozelandczycy bali się japońskiej inwazji jak skurcesyn. Zaczęli przerabiać ciągniki gąsienicowe na czołgi. Pokraczne toto było, najeżone nawtykanymi ni w pizdę ni w oko karabinami maszynowymi i w ogóle bezsensowne. Ale zaangażowanie znacznych sił w produkcję czegoś wyglądającego tak szałowo uspokoiło społeczeństwo., Przerobione traktory nie zostały użyte w walce, nikogo nie zabiły, a tylko pouspokajały. Fajno, nie?

      Jak japończyk nie podszedł, to od metra innych kolekcji jest. Fajna sprawa - internat znosi w znacznej mierze wykluczenie kulturowe ludzkości z prowincji.

      Usuń
    2. O żeby wystarczyło tylko stroszyć pióra jak kogut albo ryczeć jak jeleń na słabeusza to wystraczy. Niestety świat należy do dziobów
      i rogów. Jenoś nasza husaria miała jedno i drugie pióra i nieźle dziobała. Internet znosi wykluczenie ale raczej o inne dymanko tam chodzi. Japońce widać byli gwaszowi. Dla mnie humanizm to jest wtedy gdy mogę w twarz dać a nie daje mimo przewagi. Ty nawet w germańskich wykopaliskach odkrywasz pacyfizm.

      Usuń
    3. Nie, w germańskich wykopaliskach znajdziesz i kamienne maczugi, i zabawki. Tyle tylko, że maczugi nie nadają się do użycia, a zabawki-owszem.
      Nie pacyfizm, jakąś prawdę o człowieczeństwie w tym widzę. Bo owszem, historia ludzkości to historia wzajemnego się mordowania, ale i tych wszystkich gestów, które mimo tego pozwalały ludziom zachować to cóś. Czytam teraz kawały książki o tużpowojennej Polsce i okolicach. Panie kerowniku, z traumy i kompletnej anomii, dziczy i barbarii doszliśmy do etapu, na którym zamiast wrzucać sobie granaty nocą przez okno bluzgamy się w internetach. Co to jest jak nie tryumf człowieczeństwa;)?

      Usuń
    4. Maciusiowe, dylematy koniki na biegunach, kindżałki strugane cukrowa wata morele trele. Granatów nie wrzucają bo są chwilowo mało dostępne/ u nas/. Bluzgi internetowe to raczej, rozładowanie agresji, niż ona sama, czasem taki podburzyciel ustawka jest gdzie indziej. Dobrze jak kończy się tylko na darciu ryja. Humanistyczna naiwność że jakiekolwiek bluzgi, zastąpią prawdziwą walkę to naiwność albo komputerowa gra. Mimo upływu czasu niewiele się zmieniliśmy, robimy lalki ale i ku ku innym dla zabawy, Gadżety świata nie zmienią, nic go nie zmieni.

      Usuń
    5. Nie kwestia gadżetów, a zmiany obyczajów i postrzegania świata. Po wojnie zabicie człowieka naprawdę nie było czymś specjalnie dziwnym ani nawet nie było postrzegane jako cś tak tregicznego i nagannego, jak teraz, Jednak się cywilizujemy, chociaż na kuchych podstawach się to wszystko opiera.

      Usuń
    6. Czyli wojny nie budiet. Ludź ludźowi będzie bratem. Skąd przesłanki do takiego myślenia. Cywilizujemy się bo potrafimy wyparować naraz parę melonów ludzi. Ten niecywilizowany to ilu tom połom, innych kamiennych mógł w czachę łupnąć. Problem w tym że nic się od nich różniąc mamy zaj...... dobre maczugi.
      Wojna umasowiła śmierć po wojnie za morderstwo dostawałeś czapę teraz wygodny pokój z telewizjorem na koszt min, rodziny poszkodowanego. Pozory panie jęzory.

      Usuń
  2. w Lubece trafiłam do sklepu z blaszanymi zabawkami, klikane żabki i takie tam. Nie wiem czy pamiętasz takowe, boś młodszy, ale mam nadzieję, ze jo - albo kurki składające blaszane jajeczka po przyciśnięciu,.

    nie mogłam stamtąd wyjść

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blaszane zabawki to nie. Ale koniki na biegunach, drewniany kindżał wystrugany przez dziadka i tego typu proste zabawki - tak.

      I jedna z najbardziej przejmujących scen z Grynberga wspomnień to dla mnie moment, kiedy wiejska łobuzerka połamała mu drewnianego konika, a jego ojcicec nie mógł nic zrobić, bo właśnie gdzieś ich pędzili albo przesiedlali.

      Z drugiej strony w takim archeologicznym koniku kościanym z ziemi wykopanym jest na wieki wieków zapisany miły gest kogoś, kto siedział z krzemiennym czymśtam i konika strugał, żeby dziecku frajdę zrobić.

      No dużo emocji w zabawkach jest, no.

      Usuń
  3. a z dymankiem to ja z kolei w Bridget Jones zdaje się- stało "Klub Dymanko", a zastanawiałam się, czemu dynamko akurat ahahahaha,

    OdpowiedzUsuń