środa, 9 października 2013

Jadę nosić indeks

Czeka mnie wyprawa do Krakowa. Stolicy kultury. Kolebki polskiej nauki. Ojczyzny Młodej Polski. Zwierciadła Sprawiedliwości, Stolicy Mądrości, Ostoi Normalności. Grobowca Miłosza, Muzeum Szymborskiej, Okna Papieża i Jamy Smoka Wawelskiego & Michalika (chodzi o oddzielne jamy, ale nie chciałem powtarzać słowa jama, bo rytm zdania by się poszedł kochać). Jadę do Krakowa, żeby wziąć indeks z I piętra  budynku na ulicy Gołębiej 16, zejść po schodkach drewnianych, wyjść na podwórko Gołębiej 16, przejść około 20 metrów do bramy, wyjść z bramy, skierować się na Gołębią 18 (około 10 metrów), wejść przez wielką, ciężką bramę i skierować się od razu w prawo, do biblioteki. Tam pan albo pani przybije mi pieczątkę. Po tej operacji pokonam tę samą trasę w drugą stronę, zostawię indeks i pójdę na pociąg.

Ta zabawa kosztować mnie będzie dzień urlopu, ok 80-90 złotych (bilety, paliwo) i około 300 przejechanych kilometrów. Łaskawe politbiuro, mogliby mnie jeszcze bić po nerkach do tego. 

A jeśli biblioteka będzie nieczynna z powodu, że zamknięta albo dziekanat zakluczony z powodu odcięcia prądu (jak ostatnio), to się, kurwa jego mać, wysadzę.

17 komentarzy:

  1. !

    drzewiej, to się naszało indeksy... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem. dawniej indeksy były z drewna całe i trzeba było inkaustem kaligrafować nazwiska wykładowców, ale potem przyszli Szwedzi, tak było.

    OdpowiedzUsuń
  3. Atam bedziesz jechał do Krakowa. Do Krosna bliży
    ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. i się jechało wozem! : D

    czy macie w grocie sekretarskiej panie z castingu? nasz ongi prodziekan, obecnie już kolega wyjawił, ze wcale nie był zajęty, tylko specjalnie trzymali takie smoki na straży, żeby mieć spokój : ]

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze to nie marudź, jesteś szczęściarz (a właściwie to pracuś), bo juz widziałam Twoja pracę pieknie ułozoną w 4 egzemplarzach. Po drugie - będziesz miał okazję przywieźc dzieciom trochę smogu, niech poznają, co to miejskie życie.

    OdpowiedzUsuń
  6. nawiasem mówiąc - nikt nie mógłby Ci tego indeksu odebrać, podbić i dac zarobic poczcie polskiej? Czy smoki strzeżące indeksu nie wydadzą go nikomu innemu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nie chodzi o indeks. Tu chodzi o zasady.

      Usuń
    2. Albo o okazję do ponarzekania:)

      Usuń
    3. Przez tych pięć lat okazji do ponarzekania było więcej. I nie dla nich szłem na te studia, nie o take Polskie walczyłem. Ani ja, ani obrońcy Monte Cassino.

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Panie, a ostatnio nie używałem? Ale gówno żem się dowiedział, bo prądu nie było:)

      Usuń
    2. to może gołębie pocztowe?

      Usuń
    3. Kopernik tę akademię skończył a prądu też nie było. Jak się nie chce uczyć to się zwala na problemy techniczne.

      Usuń
  8. A w indeksie same piontki, chłopina chciał się pochwalić a wy mu w bólu współczujecie. Chałwa mu i kondolencje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Do dupy piątki, kiedy brak pieczątki''

      Cyprian Kamil-Norwid

      Usuń
  9. Więcej takich nie płacących za studia i nie tylko prąd ale i wodę i gaz odetną i trzeba będzie tusz do pieczątki z sobą wozić. Za komuny jak tam studiowałem to jak rąbankę z sobą człowiek przywiózł to wszystko miał zdane. Dziadek opowiadał że w czasach generalnej, wiózł dwadzieścia jajek i tylko jedno go podróż kosztowała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie marudź, tylko z życia korzystaj. Zabierz gitarę (choćby i bas, ludziska z matematyki słabe, nikt się nie doliczy, że strun jakby mniej), włóż dżinsy stare, pod wieszczem się rozsiądź, na wińczycho uciułaj - będziesz miał jak znalazł do konsumpcji w tych przypolonistycznych bramach.

    OdpowiedzUsuń