Serhij Żadan:
To wszystko kiedyś się zacznie
Wszystko, co zobaczysz we śnie
lotniska, jakie masz w zapasie
trawa w basenach, ptaki na stacji
przesiane ciepło końca wakacji
wszystko przykrywają oceany
i rozkazy handlowych korabi
wyciągają z węglowego tła
podwodnych duchów łamane ciała,
nie śpią do rana, zgubiwszy drogę
wymieniają ciemność – mokrą, suchą, jeszcze
w sercu i w duszy z ogniem i lodem
wpędzają się w niewygody i deszcze
I czarnej zimy kapitanowie
ścigani przez kraty i zmęczenie
już się kłócą pogubieni we mgle
zatapiając własne korabie
Przepalają rakietami mgły kłęby
i wysypują szczodrze w głębię
czarną rozpacz w Cejlonie zebraną
Teraz i ty nie zaśniesz do rana
Podsumowując świat się wali i poeci od ex librisów, krwią juchą broczą.
OdpowiedzUsuńEeee, Żadan nigdy nie był od exlibrisów. Polecam jego prozę. Z tego, co pisze, w Charkowie zawsze były dymy i wszyscy demonstrowali we wszystkich sprawach. Ale żeby aż tak to faktycznie nie.
UsuńJak nie ? widziałem go zlanego krwią w Tele -Fikcji a Ex libris to ten sam z Majdanu opony, gostek flaga i wypożyczalnia wierszy dla wiejskich bibliotek.
OdpowiedzUsuńA, chyba że w tym sensie.
UsuńStrefy wpływów, czołgi, rakiety i samoloty i naród co piękne wiersze pisze. Siły zbrojne poetów przeczuwający wierszami jak senne mary liryczne. Wszystko po to żeby jeszcze raz się przekonać że zachód jest zakłamany a wschód imperialny zakompleksiony i cyniczny.
UsuńNo i samotny, biały żagiel na korabiu.
UsuńNiezły wiersz, niezłe tłumaczenie. A trafiłem tu przez przypadek ścieżką liternetową, hehe. Zamierzam dołączyć sobie ukraiński do portfolio (od czasu majdanu), to rzeczywiście wdzięczny język do nauki dla Lachów (jak czeski i słowacki), choć tym samym równie wymagający (w robocie) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń