Od setek lat mieszkańcy Puszczy Sandomierskiej są uzależnieni od warunków naturalnych, zdani na kaprysy pogody, powodzie, kapryśną glebę, zwierzęta leśne i w ogóle. Ale byliśmy z dzieckiem typu najstarszego świadkami wyzwolenia się chłopa lasowiackiego spod wpływu przyrody. Świadkami przekroczenia ograniczeń i własnej kondycji byliśmy. Jedziemy łowełami, a przed nami na tradycyjnym lasowiackim składaku jedzie tradycyjny lasowiacki chłop i rozmawia przez tradycyjną lasowiacką komórkę. Rozmawia z tradycyjnym lasowiackim rozmachem i swadą (zob. ks. Michna, ustępy odpowiednie).
- To jak będzie padać, to przed dziesiątą!
...
- A jak nie będzie padać, to przed dziesiątą!
Wiktoryja!
Homo Silvestris omnia vincit.
OdpowiedzUsuńnatura zadrżała z trwogi, ale znalazła rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńtego dnia W OGÓLE nie było pogody!
!
OdpowiedzUsuń