Początek 2017 roku przyniósł małe ożywienie. Po odnalezieniu w złotym pociągu zahibernowanego Adolfa Hitlera i rozmrożeniu kanclerza III Rzeszy, na scenie politycznej pojawiła się nowa siła i sondaże szybko zaczęły pokazywać, że przekroczy próg wyborczy. Jak mówił Piotr Tymochowicz, odpowiedzialny za wizerunek medialny wodza, nie wymagał on wiele pracy przed pierwszym wejściem do studia. - Musieliśmy opanować tylko nadmiernie ekspresyjną gestykulację i nauczyć składać palce w piramidkę - relacjonował.
Szybko okazało się, że tajemnica sukcesu Hitlera leży w tym, że wygrywał wszystkie debaty telewizyjne i radiowe, a to dzięki prawu Godwina. Po prostu prędzej czy później któryś z gości w studio nie wytrzymywał i rzucał jakimś ,,To hitlerowski pomysł" czy ,,Tak przecież robili naziści". Cała reszta sykała wtedy znacząco i bolała nad nietaktem kolegi, a Hitler wychodził z dyskusji zwycięsko. Ambasada Izraela trzykrotnie musiała przepraszać szefa NSDAP po tym, jak Michael Schudrich nazwał go w wywiadzie dla tygodnika DoRzeszy nazistą.
Sprawie pomogło też ocieplenie wizerunku Adolfa. Sesja w Vivie z ulubionym owczarkiem była ważna, ale serca milionów Polaków podbiła świetna znajomość historii i pamięć o jej najważniejszych momentach. - Westerplatte? Pamiętam! 17 września? Pamiętam! Powstanie Warszawskie? Jeszcze jak pamiętam! - mówił Hitler, a po każdym ,,pamiętam" słupek poparcia partii skakał o parę punktów procentowych.
Ostateczny sukces przyszedł po wywiadzie w TVP. Piotr Kraśko swoim ciepłym, empatycznym głosem spytał, w czym tkwi tajemnica sukcesu reichsfuhrera. Wódz rzucił długie spojrzenie w stronę kamery numer 2, po czym spokojnie, prawie tak ciepło jak Kraśko odparł: - Ja po prostu wsłuchuję się w głos polskiego wyborcy.
ja w zasadzie nie chciałem głosować na hitlera, ale wyniki sondaży jasno wskazywały, że głosując inaczej tylko zmarnowałbym swój głos :-P
OdpowiedzUsuń11/10
OdpowiedzUsuńMożna jeszcze dodać, że Hitler to mniejsze zło i jedyna alternatywa dla PiS/PO (niepotrzebne skreślić).
OdpowiedzUsuń