piątek, 2 października 2015

Zdobnictwo środków dalekobieżnej komunikacji publicznej Polski południowej na przełomie XX i XXI wieku na przykładzie pojazdów Państwowej Komunikacji Samochodowej

Jakże ja głupi byłem, młodym będąc, o rany. Ale jak się jest młodym, to nigdy człowiek nie robi tego, co powinien był. A powinienem był wykonać dokumentację ikonograficzną pracy o tym własnie tytule. Dzieckiem będąc w kolebce najbardziej lubiłem jeździć z przodu autobusu, bo autobusy wyglądały wtedy jak przenośne ołtarzyki, tzn. kabiny kierowców. Te wszystkie wiszące wiszadła, obrazki, frędzle, Jeżiszmarij, jak to się cudnie bujało na wybojach i koleinach. Trzeba było wtedy robić zdjęcia, teraz zostałoby tylko zaproponować jakąś typologię tych ozdób i dokonać opisu. Opisu już nie dokonam, chyba że ktoś dysponuje ikonografią odpowiednią, ale typologię mogę przeprowadzić.

1. Ozdoby o funkcji estetycznej - chodzi tu o elementy, w wypadku których można domyślać się przede wszystkim funkcji estetycznej - bukiety sztucznych kwiatów, proporczyki (uwaga, nie wszystkie, o czym niżej).
2 Ozdoby o funkcji apotropaicznej - tu zaliczamy wszystkie elementy religijno-magiczne, przede wszystkim wizerunki św. Krzysztofa i Matki Boskiej, ale także te o proweniencji pogańskiej, jak np. podkowy,
3. Ozdoby o funkcji ekspresyjnej - ciekawa kategoria. Tutaj przede wszystkim wszystkie elementy związane z hobby kierowcy, jak gołe baby, plakaty zespołów (pojawiły się w jednym przypadku), proporczyki ulubionych klubów sportowych. W tej kategorii znalazłyby się także niezwykle interesujące, bo dziś praktycznie nieobecne ozdoby pełniące funkcję oznak statusu - pamiątki z dalekich wojaży, ale przede wszystkim - przyczepiane do osłony słonecznej pudełka po zagramanicznych fajkach, Camele, Malborce - to wszystko wisiało na tych osłonach jeszcze za mojego dzieciństwa jako element Zachodu, świadectwo, że kierowca ramkę Cameli kiedyś skurzył, stać go było, a teraz ją wozi na dowód niedowiarkom.


Tak to by wyglądało. Ale wyglądać nie będzie, bo zdjęć nie robiłem, a teraz busy i autobusy smutne jak stypa. Sic transit gloria mundi, no.

5 komentarzy:

  1. a piesek kiwający głową? jakiś czas temu nabyłam takie - mojej siostrze (szwagrowi właściwie) i ich córze, w przypływie entuzjazmu dzikiego bo objawiły mi się w sklepie!
    u nas nadal jeżdżą czasem ołtarzyki ha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wpis przedni i wielce wysmakowany, powiem Ci. jestem zań wdzięczna i barzo z szacunkiem chylę głowę posiwiałą

      Usuń
  2. Ja zawsze podziwiałem gustowne frędzelki nad całą przednią szybą, oraz pocztówki z Warszawy,a nawet dalekiego Gdańska.

    OdpowiedzUsuń
  3. Frędzelki! I pieski! I kolekcje wunder baumow! Starych! Poniemieckie jeszcze , po ddrowskich. Nie ma ich :( a wundery pachną jakby inaczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O i proszę. Wunderbaumy należałoby zaliczyć do kategorii pierwszej , jednakowoż niemieckie wunderbaumy? Można byłoby je umieścić w kategorii trzeciej, mogłyby też być klasyfikowane na granicy kategorii.

      Usuń