Drugi raz już w twórczości Jurija Andruchowycza natknąłem się na zadumę podmiotu mówiącego nad faktem, że w polszczyźnie nie ma odrębnego słowa na zazdrość o kobietę/mężczyznę. Nie mogłem tak tego zostawić. Postanowiłem się zadumać.
Sytuacja wygląda tak: jest w języku ukraińskim słowo zazdrist'. Jak podaje Akademicznyj Tłumacznyj Słownyk, jest to uczucie rozdrażnienia, dyskomfortu z powodu czyjejś przewagi, dobrobytu. Jednym słowem - zazdrist' odpowiada polskiej zawiści. Nie pasuje zatem do kontekstu, w którym chcemy powiedzieć, że jesteśmy zazdrośni ukochaną/ego. W tym kontekście użyjemy słowa rewnist'. Skojarzenie z polskim przymiotnikiem rzewny jest jak najbardziej na miejscu, na oko słowo to jest spokrewnione także z ukraińskim rewnyj, które odpowiada polskiemu rzewny, ale ma także inne znaczenie: gorliwy, staranny. Rewnist' to zatem taka gorliwa i staranna rzewność w miłości, coś, co złe nie jest. Ale uczciwie zaznaczam, że pierwszy kontekst użycia podawany przez Akademicznyj Tłumacznyj Słownyk nie pozostawia złudzeń co do rewnosti - Jego żona... zatruwała mu najmilsze i najlepsze chwile życia. Jej nienasycona rewnist' nie dawała mu spokoju ni na jedną chwilę.
Tyle co do rewnosti. Ale co z zawiścią? Ano, jest i takie słowo w ukraińskim. Ale ATS traktuje je jako synonim zazdrosti, nie podając odrębnej definicji, co wskazywałoby na to, że o ile język ukraiński uchwycił różnicę między zazdrością o żonę własną a zazdrością o samochód sąsiada, nie oddaje różnicy między zazdrością (szkoda, że nie mam tego, co ty chciałby to mieć) a zawiścią (szkoda, że nie mam tego, co ty chciałbym, żebyś tego nie miał). Ukraińcy są lepsi w oddawaniu w języku pożądaniu żony bliźniego swego (tylko od strony tego bliźniego), my lepiej skonceptualizowaliśmy pożądanie rzeczy, która jego jest. QED.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz