środa, 17 października 2012

Akcja, akcja i po akcji

Plakaty zawieszone, szablony nasprejowane. Były dobre reakcje, pojawiła się smutna i ciekawa historia pięciu rodzin żydowskich mieszkających w piwnicy kamienicy przy Rynku, bo takie było zagęszczenie w getcie właśnie.

Pojawiło się też tradycyjne pytanie ,,czemu to ma służyć''.

 Nigdy nie rozumiałem tego pytania, bo z reguły (jeśli nie kopię zimioków albo nie palę w piecu) zajmuję się rzeczami bez sensu. Bo rzeczami z sensem zawsze się ktoś zajmie. Te bezsensowne zostają zatem na mojej głowie.

I tabunów innych podobnych ludzi.





















2 komentarze:

  1. tak. ładne skwitowanie. rozumiem, przyjmuję i chylę czoła

    OdpowiedzUsuń
  2. W zasadzie to jest parafraza z Poniedziałek zaczyna się w sobotę Strugackich. Christobal Hozewicz HUnta mówi podobnie o nierozwiązywalnych problemach, tak że szału ni ma:)

    OdpowiedzUsuń