piątek, 26 października 2012

Linie

Walka z eurokostką to nie tylko estetyka. To też kwestia dziedzictwa duchowego naszej zbolałej Ojczyzny. Na naszej z Haniołkiem trasie do przedszkola jest już tylko parę metrów chodnika z kwadratowymi, betonowymi płytami. Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że i tych parę metrów zaraz wykostkują, więc czem prędzej nauczyłem Haniołka nie stawać na linie. Wyglądaliśmy jak dwuosobowa delegacja ministerstwa dziwnych kroków, ale warto było.Kostka możliwości niestawania na linie nie da.  Kto w dzieciństwie chodził jak człowiek, tzn. nie po liniach chodnikiem z betonowych płyt z łączeniami, które ucinają nogę albo czają się w nich krokodyle, nauczył się ostrożnego stąpania.
Niewiele jest równie przydatnych rzeczy w życiu.

2 komentarze:

  1. aaa... to byliście wy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak. ja nadal chodzę, żeby nie nadepnąć, jeśli tylko nadarza się sposobność

    OdpowiedzUsuń