środa, 28 listopada 2012

Fundacja Korba Lirnicza

Fundacja Korba Lirnicza to międzynarodowa organizacja charytatywna zajmująca się pomocą muzykantom, poetom i malarzom koszulkowym wracającym do rzeczywistości. - Badając muzykantów nasi psychologowie doszli do wniosku, że wykazują podobne objawy jak ludzie wychowani w dżungli przez małpy. Mają duże problemy z adaptacją, zwłaszcza po dobrym graniu. Podobnie poeci i malarze koszulkowi - komentuje dr Wespazjan Kochowski, psychoterapeuta. - Ci ludzie mają duży dysonans poznawczy nie rozumieją najprostszych rzeczy, np. że śpiewanie obscenicznych melodii lasowiackich nie jest dobrze przyjmowane przez społeczeństwo. Prowadzi to do rozdarcia. Czasem taki rozdarty człowiek chrypnie. To się nazywa objawy psychosomatyczne - dodaje Kochowski.

Plany fundacji obejmują także objęcie pomocą rodzin. - Mój stary ostatnio w Opolu zapomniał reszty w kasie PKP i zgubił sweter. I nie było go dwie doby - zwierza się pragnąca zachować anonimowość mieszkanka Kolbuszowej Górnej. - To bardzo wytrzymała kobieta - mówi o pacjentce Wespazjan Kochowski. - fundacja planuje wybudować jej pomnik.

10 komentarzy:

  1. dobrze że jesteś i piszesz

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodajmy ,że jest to fundacja niedochodowa, której prezes dostaje za swoją uciążliwa pracę ,drobne 115 341 zł.

    OdpowiedzUsuń
  3. sweter odeślemy, adres przyślij, pociesz żonę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. czy można skłądać darowizny w postaci swetrów? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam że będą musiały być robione ręcznie z napisem na plecach "Wyjście awaryjne". ;)

      Usuń
    2. Nie idzie o swetry, a o ciężkie życie ze mną w ogóle. roztargnienie. Zapominanie. robienie czterech rzeczy naraz, a żadnej jak Bozia kazała.

      Ja bym ze sobą nie wytrymał, a Kasia proszę.

      Usuń
    3. ten przekaz został odczytany, ale jako coms artysty, jest nieruszalny, więc żadna fundacja na to nie pomoże. ale przecież można inaczej, można na obrzeżu - dosłać swetery, ha! mało tego, jak to by było pieknie porozkładać je po tu i ówdziu, tak, żeby człowiek, który swój potraci, mógł sobie ów ratunkowy swter fundacyjny z hmmm dajmy na to kapliczki (niech będzie tradycyjnie i ludowo i z wiarą) wyjąć i na garb swój mgłą zaranną przesiąknięty, trudem wieczoru obłożony, naciągnąć : D

      Usuń
    4. *cons, jiało być. klawiklap mój to ósma plaga egipska!

      Usuń
    5. Bardziej bym się skupił na objęciu opieką żon muzykantów wracających z grania czy poetów czytających gdzieś w pizdu ołej. Grupy wsparcia, talony na zupy, pomniki w centrach miast, drobiazgi w sumie.

      Usuń
    6. to to jest zupełnie inna historia. święci nie potrzebują stowarzyszeń ;D

      Usuń