piątek, 19 kwietnia 2013

Rocznica, czyli jak zwykle

Rocznica powstania w Polsce, czyli jak zwykle flagi, syreny i przemówienia. Internety pełne patetycznych grafik i demotów. W miastach od metra kiczowatych vlepek ruchaczy narodowych i takich tam. Horytnica i Sabaton nagrywają wtórne muzycznie i słabe tekstowo kawałki, z racji swej wtórności i artystycznych uproszczeń jednakowo popularne.

A nie, sorka, to nie to powstanie.


8 komentarzy:

  1. chałwa zwyciężonym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. etniczna segregacja pamięci - nad tym dumam. Apogeum wieszczę w lipcu, przy obchodach rocznicy Wołynia.

      Usuń
  2. Nad gettem nigdy nie wisiała Izraelska falaga...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Główna grupa Żydów, wymieszana z polskimi bandytami, wycofała się na tak zwany Plac Muranowski już w pierwszym lub drugim dniu walk. Tam zostali dozbrojeni przez znaczną grupę polskich bandytów. Grupa ta postanowiła się ufortyfikować w każdy możliwy sposób aby powstrzymać nas od dalszej penetracji terenu getta. Na dachu betonowego budynku wznieśli dwie flagi żydowską oraz polską jako sygnał do walki przeciw nam. Te dwie flagi zostały zdobyte w drugim dniu akcji podczas rajdu specjalnej grupy bojowej. W walkach z bandytami poległ SS Untersturmfuehrer Demke." - Jürgen Stroop.

      Usuń
  3. co rozumiesz przez "...etniczna segregacja pamięci.." ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. że jak pojedziesz do Raniżowa i obejrzysz tablicę na Urzędzie Gminy, na której są wypisani wszyscy mieszkańcy , którzy zginęli w czasie wojny i tuż po niej w łagrach, to będą tam tylko Polacy, zupełnie jakby Żydzi nie byli mieszkańcami albo zostali porwani przez kosmitów.

      Co skutkuje tym, że historia służy przede wszystkim konstruowaniu i podtrzymywaniu mitu narodowego. Wszystko, co poza warstwą mitotwórczą jest - jest wycięte, znajduje się poza pamięcią.

      Usuń
  4. nic dziwnego - swoi o swoich piszą
    większość nie zajmuje się mniejszością - taki świat...

    casus Żydów którzy zginęli w czasie II WŚ, w szczególności w obozach konc. - oni sami nie chcą aby być na jednych tablicach z innymi .... - zawsze mnie zastanawiało dlaczego podaje sie (zarówno Żydzi jak i my-cały świat za nimi - albo równocześnie z nimi ?) statystyki zamordowanych podając je wg wzoru:

    w tym a tym obozie zginęło-
    x tys Żydów
    y tys Polaków
    z tys Rosjan itd

    przecież wielu Żydów z Oświęcimia było polskimi obywatelami?
    Czyż sami wyróżniając narodowość a zapominając o przynależności państwowej nie skazują się poniekąd na wyrzucanie z pamięci ("co będziemy o nich pisać skoro to nie "nasi") ?

    a może po prostu nie bardzo lubimy Żydów ? -abstrahując od tego czy mamy ku temu czy nie mamy powodów

    a może i to i to ?

    przyznam że nie widzę niczego złego w "konstruowaniu i podtrzymywaniu mitu narodowego" ... - dzięki temu do tej pory cieszymy się pisząc w języku polskim a nie używając cyrylicy lub umlautów - prawda ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od tego, że cyrylica byłaby o wiele bardziej praktyczna, jeśli chodzi o zapisywanie języka polskiego:) A polszczyzna wymrze nie przez brak mitów narodowych, tylko przez posługiwanie się nią jak cepem przez wszelkiej maści cielemoków, z tymi z Ruchu Narodowego na czele.

      Co jest na tablicy w Oświęcimiu, to mnie mało interere, interesuje mnie to, co jest w Raniżowie. A w Raniżowie Żydów nie ma, chociaż mieszkańcami gminy byli, w niej płacili podatki, dla jej dobra pracowali, a może nawet i tej gminy we wrześniu 1939 bronili. Wątpię, żeby stała za tym wyrafinowana refleksja na temat kwestii relacji między narodowością a przynależnością państwową Żydów przed 1947 i po nim.

      W konstruowaniu i podtrzymywaniu mitu narodowego nic złego może i nie ma, ja tam nie wiem, znam za mało mitów narodowych. Wskazuję na to, że taka, a nie inna konstrukcja narodowej mitologii i takimi a nie innymi metodami sprawia, że o ile deklaracje chęci umarnięcia za ojczyznę są dość powszechne, o tyle chęć sprzątania gówna po własnym psie jest już zdecydowanie mniej powszechna. Wolałbym być częścią narodu, który nie uważa Wielopolskiego za zdrajcę i sprząta psie gówna, niż być częścią narodu kultywującego mit styczniowy i chodzić po trawnikach zygzakiem. Jestem leń, cóż poradzić.

      Usuń