wtorek, 21 maja 2013

Dymytro Zahuł: ***Za nieprzeniknioną zasłoną



Dumam ja dziś nad językiem. Bo niby to, wicie, rozumicie, narzędzie do porozumiewania się, ale jakieś takie kulawe. W zasadzie w każdym kontekście bardziej skomplikowanym niż potrzeba poinformowania sprzedawcy, że chcemy pół kilo źmioków jest potencjalną barierą. W zasadzie cała sztuka, od muzyki przez muzykę po sztuki walki są próbą obejścia języka. Na różne sposoby i w różnych celach:)
A w skali ponadjednostkowej to już w ogóle porażka. Bariera językowa urasta do bariery nieprzekraczalnej – rzućmy okiem, ile wiadomości, muzyki, filmów, etc. przenika do nas z cyrylicznej części świata? Niedużo. W sumie na Ukrainę, Białoruś czy Litwę cały czas patrzymy jak na byłe kolonie jakieś. Jeśli pojawiają się jakieś niusy z tamtej strony granicy, to tylko w kontekście jakichś kuriozów, jak zabijanie bezdomnych psów przed Euro czy tarantule w Białorusi, albo w kontekście Polaków – a to, ze Polaków gnębią, a to, że nie gnębią, a to, że jeszcze cośtam. Zupełnie jakby na wschód od Bugu (i Sanu, hihi), nie toczyło się normalne życie, nie rozwijała sztuka, muzyka, literatura, etc. Amba fatima.
Wiersz Dymytra Zahuła tak dzisiaj czytam, jako tekst o języku właśnie. O czymś, co podmiot liryczny więzi, ale, paradoksalnie, przez ten właśnie język podmiot próbuje się wyzwolić.


***

Za nieprzeniknioną zasłoną
żyją ludzie, tacy, jak ja
A tu obca, nieznajoma
smutna noc i dzień
smutna jest dusza moja.

Walczę z tą kurtyną
już setki tysięcy lat
Myślą niemą, nieruchomą
Nie mogę się przebić
na tamten, drugostronny świat

Czy ktoś dłońmi mocnymi, silnymi
zerwie zasłonę z cesarstwa dnia?
Kto da mi spotkać się z innymi, wolnymi,
z takimi wolnymi,
jak kiedyś, przed wiekami, byłem i ja?

Dymytro Zahuł – przedstawiciel ukraińskiego symbolizmu, tłumacz na ukraiński m.in. pierwszej części Fausta, twórca ukraińskiego podręcznika poetyki. Jak pisze Ławrynenko, chciał wolnej, niezależnej, ukraińskiej literatury, która byłaby swoista, a nie stanowiła kopię rosyjskiej literatury radzieckiej, dlatego w latach trzydziestych został aresztowany i zesłany na północ, gdzie przepadł po nim ślad.

3 komentarze:

  1. Dawniej trendy była literatura południowoamerykańska a teraz muzyka i poezja ukraińska, kiedy przyjdzie czas na polskich poetów i muzyków. Janusza i jego Handrę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na literaturę iberoamerykańską nigdy nie mogłem złapać fazy. Możliwe, żem się za późno urodził.

      PS Hadra nie jest moja - raczej na odwrót:)

      Usuń
  2. Można lubić to wszystko naraz, zapewniam:)
    a ja to nawet i handrę czasem lubię, oczyszcza i sprowadza. Na ziemię:)

    OdpowiedzUsuń