środa, 26 marca 2014

Poseł Pawłowicz, czyli dlaczego literatura faktu



A do jedny z wiosek w moji okolicy przyjeżdża poseł Pawłowicz. Poseł Pawłowicz będzie przestrzegać przed ideologią dżender, która zamienia dzieciom siusiaki w dziurki i na odwyrtkę.

I dobrze. Bo to są takie chwile, w których mój kraj taki piękny jest. Kiedy go kocham jak nigdy niczego na świecie, bo to jest kraj możliwości nieograniczonych. Choćbym siedział tydzień nawet, to bym  mógł nie wymyślić sytuacji, w której poseł na sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjeżdża do wsi, gdzie ludzie średnio co roku zastanawiają się, czy rozdupcą im szkołę, czy nie, żeby straszyć metodologią badań humanistycznych. Chociaż nie wiem, może i bym wymyślił. Trzydzieści roków żyję w kraju, w którym fantazja tchnie, kędy chce, a i tak nie wygeneruje sytuacji porównywalnych z rzeczywistością. Polska jest nie tylko dowodem boskiego miłosierdzia, ale i, kto wie, poczucia humoru może nawet?

Możliwe, że dlatego właśnie Polacy chętniej czytają literaturę faktu, niż beletrystykę, a polski reportaż jest lepszy niż polska proza współczesna.

4 komentarze:

  1. Gratuluje pointy!
    Rzeczywiście, niech się schowa beletrystyka przed lekturą wiadomości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie idzie o wiadomości, te są chujowe, zarówno jeśli chodzi o treść, jak i formę. Ale reportaże - cud, miód. Jak bierę do ręki młoda polska proze (a te w średnim wieku też), to często trafiam na styropian. Tymczasem nawet przeciętna książka reporterska ma nie tylko więcej mięsa, ale i jest zwykle bardziej odjechana.

      Usuń
  2. A mnie ciekawi, dlaczego piszesz poseł Pawłowicz? przecież to zaprzeczenie tolerancji , dżender, form żeńskich na wszystko;
    niedługo właśnie na ch.ja taką formę pewnie zaczniemy stosować, gdy tylko przepis na murzynka z margaryny zniknie,
    bo może i to ta ch. jest, zresztą - ch, wi i ch. mnie to obchodzi.
    Ale nie lubię pogardy, protekcjonalizmu, tylko mi nie pisz, że ch. mi do tego.

    Nie byłoby miłym przeczytać/usłyszeć: redaktorka Radwański.
    tyle czepiania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Formy tej używam zgodnie z życzeniem poseł Pawłowicz. Poseł Pawłowicz odrzuca formę posłanka. Życzenie damy jest życzeniem damy, nawet jeśli w głęi serduszka swego uważam je za cokolwiek bezsensowne.

    Niech Sz. Anonim zauważy, nocia i tak jest łagodna. Mogłem np. wypomnieć, że poseł Pawłowicz przyjeżdża w miejsce, z którego kasy członek partii zajumał 100 kawałków, za co siedzi teraz w tiurmie i będzie straszyć okradzionych przez partyjnego kolegę dżenderem. A nie wypomniałem. Zaiste łagodym, jak baranek.

    OdpowiedzUsuń