Alauda arvensis vs predator
Ty patrz, jak ziemia strzela nim na postrach,
jak wybucha i sypią się na ciebie dźwięki jak małe,
niedojrzałe jabłka. Cały dzień tak może,
mało płuc nie wyświergocze. A do śpiewania
jest tak niewiele - że jest gniazdo i małe
i cokolwiek się zbliża, trzeba to odciągnąć,
oszukać melodią, zamiast nich dać temu czemuś
lot i śpiew, coś cenniejszego od siły - jej pozór.
Bo wiesz, śmierć jest przereklamowana. Historia nienaturalna
i jej pomniki, wielkie braki wstydu. Kim zostaniesz, jak dorośniesz?
Ćmy robią programy o świecach. Ćmi mojżesze i czerwone morza.
A ja chciałbym zobaczyć taki film akcji:
gangsterzy, policjanci, Niemcy, ubole
i, powiedzmy, grupa rekonstrukcji historycznej
,,Bambosze Goringa'' ganiają się jak zwykle,
strzały, pisk opon, w końcu wjeżdżają w polną drogę
kamera zostawia pościg i celuje w niebo,
tam z kępy trawy wyrwał się skoronek
lata i śpiewa i tak już do końca.
A kryzys wygląda tak.
Wierszyk to wyróżnienie na konkursie w mieście słynącym z fajnych konkursów.
Organizator nie zwraca kosztów podróży,
organizator nie jest pewien, czy będą jakieś diengi, więc
organizator książkę prześle pocztą.
Pod warunkiem, że zapłacę za przesyłkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz