Zgodnie z obietnicą jak Rejent na progu koszulę rozrywam, jak Kmicic Kamieńca Podolskiego, jak Janek Kos cnoty Marusi Księdza Twardowskiego bronić będę. Chociaż go nie czytam. Z podobnych względów, co Szymborskiej.
Wyjście z murów uczelni zaowocowało u mnie osiąściem w Puszczy Sandomierskiej. Poza lisami, sarnami i, sporadycznie, dzikami mam tu styczność z normalnym czytelnikiem. Stykam się poprzez półki w księgarni i regał z poezją w bibliotece. Dzięki temu wiem, kto z poetów jest czytany.
Nikt. (patrząc na półkę w księgarni w RKL).
Ksiądz Twardowski (patrząc na regał w bibliotece).
Należałoby teraz rozedrzeć szaty, że nie Miłosz. Nie Tkaczyszyn-Dycki. Nie Tymoteusz Karpowicz (o, to byłoby trendy). Nie Miłobędzka. Nie Roman Honet, etc. No i przede wszystkim - czemu nie współcześni młodzi poeci? Ale po pierwsze: lubię koszulkę, którą mam na sobie, po drugie - uczeni filologowie nie rozdzierają szat. Starają się zakumać, o co kaman.
Nie wiem, czego uczą na homiletyce w seminarium. Jeśli robi to ktoś, kto ma łeb powyżej koloratki, uczy, jak napisać tekst:
a) na temat
b) zrozumiały nawet dla faceta, co drzemie za filarem po wczorajszym przepiciu
c) na tyle ciekawy, żeby ludzie nie posnęli
Jednym słowem przy szacunku dla przekazywanej treści uczą nastawienia na odbiorcę, a przynajmniej powinni. To jest coś, co sprawia, że ludzie Twardowskiego czytają. Twardowski nie ma odbiorcy w dupie. Albo inaczej: docelowym odbiorcą wierszy Twardowskiego jest człowiek sięgający po tomik. Docelowym odbiorcą współczesnej poezji jest juror, krytyk i wydawca, bo oni trzymają konfitury.
Dlatego Twardowski przetrwa nawet zagładę atomową, a poeci roczników '80 niekoniecznie.
P.S. Anonimowy komentatorze - nie sądzę, żeby Twardowski był ludziom wciskany. Gdyby tak było, cieszyłbym się. Wciskanie jakiegokolwiek poety świadczyłoby o tym, że poezja jeszcze kogokolwiek żywo obchodzi.
Czyli co? Poeci mają odbiorcę w dupie i nastawiają się tylko na kilkaset złotych ,za wyróżnienie w jakimś prowincjonalnym konkursie dla wierszokletów?Oki,jestem wstanie to zrozumieć, ale nie nazywaj tego poezją.To tylko zręczni rzemieśnicy , potrafiący zrobić coś pod gust zamanieryzowanych tfrcuw kultury.Tyle.Tylko tyle, albo aż tyle.Bawicie się językiem zamiast porwać duszę.
OdpowiedzUsuńPewnie Cię ruszyło,i taka powinna być reakcja na każdy twój wiersz.;)
Twardowski wylansował modę na siebie,o czym można przeczytać w "Ksiądz paradoks".Postawił
sobie pomnik za życia, który stoi i jakiś tam czas będzie stał.Nie za długo jednak.
Norwid zmarł w przytułku a Vincent van Gogh sprzedał w życiu tylko jeden obraz,a ty narzekasz że z poezji nie da rady wyżyć,że nikt nie czyta.
"Ciężko jest zdefiniować poezję jako twór zmieniający się od lat i przybierający coraz to nowe formy. Obecnie rozgraniczenie utworów lirycznych i prozatorskich bywa naprawdę trudne, ponieważ zanikają coraz bardziej wiersze rymowane, określane czasami reliktami przeszłości....Brak ram sprawia, że teoretycznie łatwo jest napisać “wiersz”, ale trudniej sprawić, żeby tym wierszem był. Korzystają z tego wszyscy twórcy in spe, którzy udają, że tworzą właśnie poezję."
http://www.poezja.strony.jgora.pl/definicja-poezji/
Ej, a to nie Wołodyjowski wysadził Kamieniec?
OdpowiedzUsuńKamieniec wysadzili Ruscy sztuczną mgłą. Janek Kos nie bronił cnoty Marusi, wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńNie narzekam, że z poezji nie da się wyżyć. Źle by było, gdyby się dało, ja bym na przykład zgłupiał, jakbym na chlebek i Kubusie dla dzieci miał zarabiać samymi wierszami. Dorobić poezją, owszem, fajnie, nie widzę w tym nic zdrożnego, tak jak nikt nie widzi niczego złego w tym, że muzycy biletują koncerty, a malarze nie rozdają obrazów na ulicach. Nie ma w tym nic złego, póki hajs z konkursów czy (rzadziej i mniejszy) z publikowania w czasopismach czy wreszcie (ekstremalnie rzadko) z książek jest tylko przy okazji. Dopóki pisząc myślisz o człowieku po drugiej stronie kartki i tym, co chcesz mu powiedzieć, a nie o tym, czy aby nie jest jurorem i jakie wiersze ocenia wysoko.
W młodej poezji odróżnialnie i charakterystycznie pisze może co setny piszący. Kładę to na karb błędnego koła: poezji nikt nie czyta-poezję czytają jurorzy i wydawcy-piszemy pod jurorów i wydawców – poezji nikt nie czyta.
Moda na Twardowskiego? Może. Ale gdyby to była kwestia samej mody, minęłaby. A facet jest autentycznie czytany i nie lekceważyłbym tego. To raczej lekcja myślenia o odbiorcy, jak dla mnie. Ksiądz Paradoks jest w biblio w RKL może?
Brak ram nie jest ułatwieniem ani utrudnieniem – jak są ramy, wystarczy je wypełnić bele czym i jest wiersz. Sorry Winnetou, ale tak wyglądał klasycyzm, w Polszcze cała druga połowa XVIII wieku i poczatek XIX wieku to w 99% nudy jak fiks, właśnie z tego powodu.
Badziewność produkcji poetyckiej w Polszcze bierze się z zerwania związku z czytelnikiem.
To raczej niski poziom ....hmmmm.... duchowy?
OdpowiedzUsuńNic oprócz "dóbr doczesnych" nie ma wartości.
"Rzecz o myśleniu
Jest w naszym małym codziennym świecie
Bzdur wiele w prasie, sztuce, przemyśle
Można by tego uniknąć przecież
Wystarczy tylko chwilę pomyśleć
Długo myślałem w skupieniu
Na czole mi przybyło bruzd
Co nam przeszkadza w myśleniu?
Chyba najbardziej mózg"
Jonasz Kofta
.... czy powszechne narzekanie to nie nasz narodowy zimniok powszedni ?
OdpowiedzUsuń"Trzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć
Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć
W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć
W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć"
Jonasz Kofta
Nie mogłem się oprzeć pokusie Kofty....
OdpowiedzUsuńAlkohol na ogół wchłaniam
Wszystkie gatunki do wytrzymania
Mogę bimber, brzozową, wodę "Chypre", "Być może"
Mogę brym, berbeluchę... politury nie mogę
Pewnie i mógłbym i politurę, gdybym w gardle był gładszy...
No co się tak patrzysz?
Życie w ogóle znam na wylot
Byłem pumpernikiel, kaskader i pilot
W jednym filmie to z drugim kaskaderem -- Śliwą
Dwieście metrów przeszło leciałem... po piwo
To był wyczyn, bo mieliśmy po dwa złote na krzyż
No co się tak patrzysz?
Ty się nie pytaj, kto ja
Ty się nie pytaj gdzie
A w ogóle
To moja paranoja
Ole!
Kobiety u mnie w porządku
Z wyjątkiem jednego wyjątku
Ona była dla mnie kobieta -- zagadka
Pół-Japonka i pół-Mulatka
Oczy miała dzikie, bo paliła haszysz
No co się tak patrzysz?
Mam stanowisko kierownicze, nie powiem
Wszystko stoi na mojej głowie
Nawet kapelusz na niej trzymam
Biurko, centralne, palmę i dywan
Języka nie znam żadnego
(A trzeba znać trzy)
No co się tak patrzysz?
Ty się nie pytaj, kto ja
Ty się nie pytaj gdzie
A w ogóle
To moja paranoja
Ole!
Ja jestem cwańszy niż wy wszyscy
Nie wszystko złoto, co się błyszczy
Może mnie wzięła raz ochota
By powiedzieli: Równy chłop, choć idiota
Może to dla współżycia w grupie
Tak heroicznie trzeba zgłupieć
Człowiek myślący jest solą w oku
Kretyn to kretyn. Dajcie mu spokój
Ty się nie pytaj kto ja
Bo ja już swoje wiem
Bo to jest
Moja paranoja
Moja paranoja
Ole!
Jak kiedyś napisał jeden poeta;
OdpowiedzUsuń"Umiłowani, cokolwiek właśnie robiliście pamiętajcie,
że kiedyś to będzie zabronione albo płatne i to na wasze życzenie,
więc weselcie się, czym popadnie. Powietrzem tak, jak trzeba było wodą, "
Tak, to Wołodyjowski wysadził Kamieniec. W książce jest, że z premedytacją, żeby twierdzy nie oddać ("i z kupy gruzów bronić się można"), ale historycy domniemają też, że jakiś pijany żołnierz nieopatrznie wlazł do lochów i nie zachował podstawowych zasad bhp....
OdpowiedzUsuńOlu, furda Wołodyjowski, ale jak to z to cnoto Marusi było, to mię trapi, a latka leco i pamięć już nie ta.
OdpowiedzUsuńOj,znowu podpadasz prezesowi,derektorowi a nawet żonie.
OdpowiedzUsuńPrzecież to niepolityczna (dzisiaj) Ruska.
http://www.youtube.com/watch?v=uSI061gJ4yo&noredirect=1
Ja tam wolę poetyczną Lidkę,która na dodatek zna się na rzeczy.
http://www.youtube.com/watch?v=n6MZ6BnC1zw&feature=related
W Twom wieku to raczej zapomnij o cnocie,bo ludzie różnie (o Tobie) prawią ,a jak pisze poeta;"prawda jest zbyt duża na mieszkanie
w rzymie, jest zbyt prosta, żeby dała się wypowiedzieć"