,,Kontakt z czołgiem i prowadzenie ognia z armaty wzbudziły ogromne emocje wśród żołnierzy NSR, których powodem była kilkuletnia przerwa od ostatniego „spotkania” z czołgami.''
Jedno zdanie, a ileż emocji. Żołnierze NSR przeżywający ,,ogromne emocje'' w kontakcie z armatą to temat wdzięczny, ale nie o to chodzi. Żołnierz gwałcący matkę naszą, polszczyznę tekstem tym, dotknął niechcący tajemnic bytu. Dlaczego powodem żołnierzy była przerwa w spotykaniu się z czołgami? Oto zagadka, ale lecimy dalej.
,,Szczególnie zajęcia te przeżywał st. kpr. Wojciech Buczkowski, który zasadniczą służbę wojskową zakończył w 1996 roku. O strzelaniu z czołgu mówi, że to największe przeżycie od lat''
Zawsze
myślałem, że jako facet, co to nic tylko dzieci piersią karmi
albo kunia pasa, mam nieciekawe życie. Starszy kapral mnie jednak
niewątpliwie przebija i tym samym podnosi na duchu. Jak widać,
nawet wojsko czasem się do czegoś może przydać.
Emocje dotyczą tego że po takim "strzylaniu" trzeba taką lufę czyścić z godzinę a to o przyjemności nie należy.
OdpowiedzUsuńStawiałbym raczej na interpretacje freudowskie.
Usuń