Andrij Bondar napisał bardzo ważny tekst. W pierwszą rocznicę początku protestów w Kijowie Andrij Bondar opublikował tekst: Majdan - życie albo śmierć. Ni mom czasu na tłumaczenie całości, ale dużo rzeczy jest ważnych. Bondar analizuje zeszło- i tegoroczne wydarzenia. Wskazuje na kilka rysów Majdanu, które zadecydowały o jego sile. Podkreśla, że Majdan nigdy nie miał określonych politycznych liderów ani hierarchicznej struktury. Że nie był inicjatywą polityczną w tym sensie, że żadna siła polityczna nie przywłaszczyła sobie Majdanu, dzięki czemu razem stali tam ludzie najróżniejszych poglądów. Wreszcie, że Majdan był czymś więcej niż tylko protestem, że cały czas działał Otwarty Uniwersytet Majdanu, odbywały się spotkania autorskie, dyskusje, wykłady, nawet pod ogniem snajperów działała biblioteka i czytelnia. Ludzie chcieli nie tylko wolności politycznej - chcieli wolności myśli.
Wreszcie - nie szczędzi Bondar gorzkich słów nam, obywatelom Eurosojuzu. - Brak gotowości Europy na adekwatną reakcję na wydarzenia w Kijowie ujawnił się w bezwładności i niezgrabności biurokratycznej maszyny i polityce ciągłego dyplomatycznego upominania Janukowycza i udobruchiwania Putina. Natomiast Majdan pokazywał kły, rzucał koktajle Mołotowa, budował barykady i drżał na mrozie. Podejrzliwa Europa przymykała oko i wyszukiwała w Kijowie ksenofobów i faszystów, ciągle odkładając na później ważne decyzje - pisze Bondar. Kończy stwierdzając, że Majdan pokazał Europie, że europejskie wartości nie są dane raz na zawsze i nie są tożsame z państwem dobrobytu i bezwizowym ruchem, a z krwią, potem, połamanymi kośćmi i przestrzelonymi sercami. Na Majdanie, pisze Bondar, zaczęło się nowe życie kontynentu.
Kto chce całość po ukraińsku albo chce pooglądać zdjęcia, silwuple - TUTEJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz