czwartek, 20 listopada 2014

Pierzasty wąż

Śniło mi się, że koń uciekł nocą i popędził gdzieś we wieś, że idę za nim, idę za śladami kopyt, wreszcie go łapię i przez ciemną drogę, pod nocnym kościołem za kantar prowadzę z powrotem.

Rano patrzę i rzeczywiście, drzwi stajni otwarte. Więc idę jak po sznurku, po śladach, po śnie do kobyły, co to, jak się okazuje, do sąsiadowego sadu uciekła spady późne żryć.

Rodacy z Puszczy, ostrożnie w nocy. Po okolicy lata sobie pierzasty wąż i zsyła wizje.

3 komentarze:

  1. Jezusiemaryjonazareński! Mieszkam w innym powiecie, ale coś jest! Mój sen nie był tak dosłowny, ale jednakowoż poleciałam sprawdzać i faktycznie, stało się, o czym nawet sprawozdałam na piśmie.
    Ciekawe, czy to tylko ten kraniec objęło, czy działa w całej Polsce. Trochę straszno, co?

    OdpowiedzUsuń
  2. O, o, o! A widzisz, mi ze dwa tygodnie temu śniły się burgery rybne. Takie normalnie owalne, w złocistej panierce. Paniusia, która mi je sprzedawała w obwoźnej budce, twierdziła, że to ze śledzia. Następnego dnia idę ja na targ po ryby na obiad, a tu pierwsza rzecz, jaką widzę, to burgery rybne. Dwa lata kupuję ryby w tej samej budce i nigdy tam kotletów nie widziałam, atu nagle - są! Pytam babeczkę - a z czego one zrobione, te burgery? A ona na to, że ze śledzia i dorsza. :)
    Widać pierzasty wąż leci z zachodu na wschód ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chętnie bym coś odpisał, ale po tej notce Hania miała całą noc koszmary. Śniły jej się węże, choć w ciągu dnia nic o wężach nie było nigdzie. Pierzasty wąż nie lubi, jak się o nim mówi.

    OdpowiedzUsuń