Kolbuszowski Magiel zakończył kolejną dyskusję o Żydach. Tym razem ludzie w internetach doszli do wniosku, że trza było synagogi w ogóle po wojnie remontować, to by i spokój był. Nie żebym się spodziewał czegoś sensowniejszego, ale za każdym razem to jest jakieś nowe fajne kuriozum.
Ale to tak tylko w internetach, tak sobie myślę. Bo w realu wygląda rzecz inaczej. Otóż byłem umówiony z krewnym kolbuszowskich rabinów, że jak przyleci, to się spotkamy na kirkucie. No i ok. Aż dnia pewnego dzwoni telefon, po drugiej stronie tłumacz faceta i mówi, że są na miejscu za 15 minut. I dobra, oderwałem się od zimioków, splunąłem na dłoń, kłaki przeczesałem, nawet nie pamiętam, czy zdążyłem odłożyć motykę i hajda, na cmentarz. I tak po pięciu (sześciu?) kiłamietrach jazdy zsiadam aligancko pod bramą, wzrok dziki, suknia plugawa. Przechodzi obok młoda całkiem kobitka, łypie na mnie okiem i pyta: Co, zebranie?
Zbaraniałem. - No, spotkanie takie... - wydyszałem. A kobitka jak nie zacznie!
-Taaaak, spotkania urządzają, chleją alkohol, butelki zostawiają, a tam ludzie leżą! Melinę żeście sobie na cmentarzu urządzili! - i dalejże mnie objeżdżać z góry na dół i do góry, rugać jak porucznik Lukasz Szwejka, jak burą sukę, jak łysą kobyłę i w ogóle. Ledwiem wszedł jej w słowo i się jakoś wytłumaczył, jak sprawy stoją. Ale na wszelki wypadek na cmentarz za mną poszła. Trochę chyba jej było głupio, ale zupełnie niepotrzebnie. Serio, cieszyłem się jak norka i było mi miło, jak to zwykle po zetknięciu się z ludzką przyzwoitością, choćby nawet (a może i zwłaszcza?) wojującą.
Tymczasem pisze do mnie potomek Żydów, którzy wyjechali stąd pod koniec XIX wieku. Pyta m.in. czy nie wiem, co z synagogą, bo jak był w 2008 roku, to było tam, cytuję, ,,jakieś muzeum czy galeria bez żadnych śladów wcześniejszego przeznaczenia". I, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak bez zażenowania powiedzieć chłopu, że w Kolbuszowej nie ma śladu po wymordowanej połowie mieszkańców miasta.
Może trzeba było powiedzieć chłopu, że po nie wymordowanej części mieszkańców miasta też niewiele zostało. Takie życie.
OdpowiedzUsuńE, zostało, zostało. A jak kto był posłem, to nawet mógł się na swoje rondo załapać.
UsuńJakby w Kolbuszowej nadal byli Żydzi to i rondo Ecksteina, czy ulica Haara by się znalazły. Każdy sobie upamiętnia "swoich" i nie tobie powinno być głupio, tylko jemu.
UsuńA którzy to są swoi? Jakie kryteria przyjmujemy? Czy kryteria wyłożone w ustawach norymberskich są wystarczająco jasne i je uznajemy za swoje, czy opracowujemy lepsze?
UsuńPoczytaj trochę o życiu w przedwojennej Polsce to się dowiesz.
UsuńNo dobra, od dziś dzielimy przeszłość na czystą rasowo i nieczystą rasowo. I teraz pytanie: co zrobić z taką na przykład wojną obronną 1939 roku? Czy jeśli brało w niej udział ok. 100 000 Żydów, to uznajemy ją za zdrowy, aryjski epizod? Czy wybaczymy wojnie obronnej Raasenschande?
Usuń*Rassenschande, oczywiście.
UsuńO czym ty człowieku piszesz? Przed wojną był podział my Żydzi wy Goje. Ja nikogo dzisiaj nie dzielę nikomu czaszki nie mam zamiaru mierzyć, piszę o prostym fakcie Żydzi mieli swój świat, Goje swój a w różnych strefach życia te światy się ze sobą przenikały. Nie ma to nic wspólnego z holokaustem, wojną i Norymbergą.
UsuńW Czerminie na cmentarzu
Usuńewangelickim kolonistów niemieckich, na specjalnie
usypanym kopcu stanęła tablica pamiątkowa z krzyżem. Tablicę ufundowali potomkowie kolonistów mieszkający w Niemczech. Można? Wszędzie tam gdzie potomkowie nie reagowali np. w Raniżowie czy Dzikowcu nie ma już śladu po kolonistach i po Żydach też, bez różnicy.
Tylko o to mi chodziło. Rozumiesz?
W Raniżowie nie ma śladu po kolonistach, bo miejscowi najpierw rozpierdolili zbór, a potem postawili na cmentarzu remizę i giees. No i jest, jak sobie szanowny Anonim wymarzył - swoi kiszą się w swoim sosiku. Patrz, Kościuszko, z nieba na Raniżów.
UsuńWidzisz, przed wojną w Kolbuszowej żyli ludzie. Połowę z nich w straszny sposób wymordowano, bo uznano ich za nieswoich.
Teraz w Kolbuszowej też żyją ludzie. I życzę Ci serdecznie, Anonimie, żeby za jedno-dwa pokolenia nikt nie uznał Cię za nieswojego i nie pierdolnął Ci nad czaszką gieesu.
A dlaczego nie mało to cmentarzy katolickich na których różne ciekawe budynki stoją? Nie pisałem o swoich marzeniach tylko o rzeczywistości. Zbór a raczej kościół walił się sam, bo nikt go nie remontował. Ale trudno mi jakoś mieć straszne pretensje do mieszkańców Raniżowa, że nie obdarzyli zaraz po II wojnie światowej niemieckich "pozostałości" należytym szacunkiem. Kto wymordował połowę mieszkańców Kolbuszowej? Z twojego wpisu wywnioskować można, że to miejscowi byli. To, że większość Polaków PRZED WOJNĄ nie uznawało Żydów za swoich nie spowodowało mordowania tych drugich.
UsuńNie, z mojego wpisu nie wynika, że Żydów wymordowali miejscowi. Piłsudski (swoją drogą ewangelik, jak raniżowscy Niemcy, hihi) powiedział to, co zostało już sprowadzone do frazesu. Albo pamiętasz o swojej historii, albo wypad z karuzeli. Raniżowianie udają, że nie było żadnych Niemców ani Żydów. Jak jest z pamięcią o kolbuszowianach-Żydach, to wiadomo. Widzisz, nie robimy łaski komukolwiek pamiętając o mieszkańcach miasteczka, robimy to dla nich i dla siebie przede wszystkim.
UsuńNo i masz rację. Ale po co od razu pisać o mordowaniu i Norymberdze to naprawdę ma niewiele wspólnego z tym czy pamiętamy, upamiętniamy czy nie.
UsuńNo nie, zaproponowałeś dzielenie kolbuszowian na swoich i nieswoich. No i dobra, można podzielić, ale według jakich kryteriów? Rasowych? Etnicznych? Stąd ustawy norymberskie, bo one były najdłużej na tym terenie obowiązującym prawem wprowadzającym dość jasne kryteria. Godząc się na dzielenie ludzi ze względu na rasę czy religię, chcąc czy nie, wchodzimy w koleiny, którymi jechali twórcy ustaw.
UsuńNie na swoich i nie swoich, tylko na Żydów i Gojów. Nie ja go dokonałem on był odkąd Żydzi się w Kolbuszowej pojawili. Goje zostały Żydów nie ma i tyle.
UsuńChyba się nie rozumiemy.
Radwański w swej poprawności i dążeniu do prawdy i tylko prawdy poszedł tak daleko że pisze o wymordowanej połowie mieszkańców. Nie wiadomo kto tego dokonał, znaczy Radwański nie wie. Na szczęście niektórzy mają taką wiedzę że pomyślą że sami się ci Żydzi wymordowali, a Radwański w swej delikatności o tym nie wspomniał.
UsuńWalczysz o pamięć, rób to rzetelnie.
Jeśli gdzieś napisałem nieprawdę, wskaż. Jeśli nie, użyj maści i znajdź sobie konstruktywne zajęcie.
UsuńProszę pana, pół prawdy to gorzej nic kłamstwo. Maści naści na klawiaturę skoro masz takie pisać. Bo choć konstrukcja tu jest to konstruktywnym tego nie nazwę.
UsuńWiadomo, kto tych Żydów wymordował i w jakiej kolbuszowskiej stodole?
Tak, bo w Polsce okupacja niemiecka to tak głęboka tajemnica, że trzeba zawsze niezależnie od tematu całą historię wywodzić od paktu Ribbentrop- Mołotow, a jeszcze chętniej od kryzysu monachijskiego. \
UsuńMoże być tak, że jak młodzież nie przeczyta tutaj, że NIemcy najechali na Polskę, to się z innych źródeł nie dowie, ale primo: notka nie jest o tym, secundo: jaką sz. Anonim ma opinię o tutejszych szkołach?
"No dobra, od dziś dzielimy przeszłość na czystą rasowo i nieczystą rasowo". To jest kłamstwo panie Januszu.
UsuńO tutejszych szkołach?
UsuńRadwański do tutejszych nie chodził i widać z wpisu.
Dopisz o tej stodole, no dopisz. Bo taki wpis niepełny i może sie komu nie spodobać.
,,"No dobra, od dziś dzielimy przeszłość na czystą rasowo i nieczystą rasowo". To jest kłamstwo panie Januszu."
UsuńTo nie jest kłamstwo, bo to nie jest zdanie stwierdzające, tylko szydera z wpisów Anonima od podziału an Żydów i Gojów. Ale nawet potraktowane jako hipoteza dałoby się bronić.
Jedź do Raniżowa. Na Urzędzie Gminy jest tablica z nazwiskami mieszkańców gminy-ofiar wojny.
Zagadka: czyich nazwisk nie ma i według jakiego klucza raniżowianie te nazwiska dobierali? (Podpowiedź: była w Rajziowem synagoga, ale ni ma).
Podział przed wojną był czy tego chcesz czy nie, nie było wielkiej miłości pomiędzy Żydami i Polakami, dlatego jak tych pierwszych zabrakło to ci co pozostali mieli gdzieś to, żeby Ich upamiętniać. Na tablicy są nazwiska ojców, dziadków i braci tych, którzy tę tablicę fundowali.
UsuńWskaż mi jeszcze miejsce gdzie pisałem o czystości rasowej. Podział na "swoich" i nie "swoich" wynika z tego, że Żydzi mieli swoja kulturę, religię, zwyczaje itd. a Polacy swoją. Sugerowanie, że stosuję podział ze względu na czystość rasową jest kłamliwe a przede wszystkim głupie.
,, jak tych pierwszych zabrakło to ci co pozostali mieli gdzieś to, żeby Ich upamiętniać."
UsuńAaaa! Znieważyłeś Naród Polski! Jak to, Polacy mieli coś gdzieś? Niesłychane.
Nie pisałeś o czystości rasowej, tylko o podziale na swoich i obcych. To jest różnica, ale jak dla mnie zbyt mała, żeby brać ją pod uwagę.
Kończę dyskusję bo nie wiem o co Ci chodzi.
UsuńBowiem: co to za różnica, czy bezcześcisz miejsca pochówku ludzi ze względów religijnych czy rasowych? Co to za różnica, czy kryterium pamięci będzie kształt czaszki czy świętowanie w sobotę/niedzielę? Dla mnie te kryteria w tych przypadkach są jednakowo głupie.
Usuń"I, szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak bez zażenowania powiedzieć chłopu, że w Kolbuszowej nie ma śladu po wymordowanej połowie mieszkańców miasta."
UsuńZaczynając od początku Polska jest krajem otwartym, każdy Żyd, może tu przyjechać, posprzątać kirkut, pogadać z burmistrzem, ufundować tablicę, itd, itp. jak np. Niemcy z Hochenbach. To, że tego nie robią to nie moja ani twoja wina. Dlatego nie odczuwam zażenowania z powodu nie dość uprzątniętego kirkutu, czy zrujnowanej synagogi, która jest przecież w rękach Gminy Żydowskiej. I to Gmina Żydowska ma wszelkie możliwości aby upamiętniać swoich przodków. Słyszałeś o jakiejś inicjatywie z ich strony?
P.S Wskaż mi w powiecie kolbuszowskim upamiętnione cmentarze choleryczne
Dobrze, Anonimie, dobrze. A płakałeś Ty kiedy nad zarosłymi krzakami grobami Polaków w Ukrainie?
UsuńInna sprawa: dlaczego jakiś Angol niemający nic wspólnego z Kolbuszową ma robić coś, żeby upamiętnić kolbuszowian? To są sprawy między nami, kolbuszowianami.
Dawniej po cmentarzach cholerycznych stały krzyże. Nie wykluczam, że w okolicy stoją i ludzie pamiętają. Jeśli wiedziałbym, gdzie na Górny był (a był), paliłbym tam znicze i nie wyrzucał śmieci (inna sprawa, że w ogóle do lasu nie wyrzucam).
No właśnie o cmentarz np. na Łyczakowie, czy Orląt Lwowskich dbają Polacy np. co roku zbierają kasę na znicze jadą i zapalają.
UsuńJeśli w Kolbuszowej na kirkucie leży np. dziadek Angola to znaczy, że ma coś wspólnego z Kolbuszową (Jak Niemcy z Hochenbach, Polacy ze Lwowa).
Z drugiej strony nikt tobie ani innym kolbuszowianom nie zabrania upamiętniania mieszkańców Kolbuszowej mojżeszowego wyznania. Widoczne prawie wszyscy mieszkańcy nie mają takiej potrzeby.
Nie odczuwasz zażenowania, że nie wiesz gdzie był na Górny taki cmentarz i być może jest tam wysypisko?
Ależ oczywiście, że odczuwam. Jednakowoż moje zażenowanie łagodzą dwie okoliczności:
Usuń1) Nikt nie wie, gdzie jest. I jak tylko się trochę ogarnę, to się dowiem.
2) Jak wielokrotnie (aczkolwiek głównie na tej stronie) mi wypominano, nie jestem stąd, a ponoć tutejsza zasada głosi, że swoi upamiętniają swoich. Czy jakoś tak.
Czyli nie o czystość rasową chodzi w upamiętnianiu!!!
UsuńNie ma takiej zasady, a zaimek swój był w cudzysłowie. Chcesz wszystkich kolbuszowian wrzucić do jednego worka a tak się nie da. Może mogłem napisać zamiast "swoi" to że ci co pozostali a "nie swoi" to ci, których już nie ma. Nie miałem na myśli dzielenia na lepszych i gorszych. Raczej to, że w pierwszej kolejności upamiętniamy najbliższych (rodziców, dziadków itd.)
No właśnie nie chcę. Powyższy wpis (tam na górze, przed komentarzami) jest właśnie o tym, że w realu jest lepiej niż w internetach i że kolbuszowian własnie do jednego wora nie wrzucam.
UsuńI ok, poszedłem za daleko w polemicznym przypisywaniu Ci intencji.
UsuńNiemniej tablica w Raniżowie będzie dla mnie wyglądać kuriozalnie niezależnie od wszystkiego. Podobnie jak tablica poświęcona Goslarowi w roli jedynej tablicy (pomijając tę o śniegu z dachu) na synagodze.
Niech Pan napisze do burmistrza pismo z prośbą o zamontowanie stosownej tablicy. Odpowiedź: Budynek nie należy do miasta i miasto nie ma prawa etc... Prośbę proszę skierować do Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego z siedzibą w Warszawie, która jest prawnym właścicielem budynku.
UsuńNie jest. Budynek jest znów miejski od roku czy dwóch. (Oj, nie czytało się prasy lokalnej, nie czytało. Spóźnionego foszka strzelam).
UsuńOk, faktycznie już jest, mój błąd. Nie zmienia to jednak faktu, że przez 6 lat budynek był w rękach Fundacji, która miała za zadanie dobrze ją sprzedać a nie myśleć o remontach i tablicach. Ciekawe czy przedstawiciele Fundacji są zażenowani stanem budynku?
UsuńNie wiem, Fundacja remontuje inne obiekty, więc pewnie się ludzie w Fundacji z tego cieszą, ale, szczerze mówiąc, mało mnie to interesuje. Siłą rzeczy bardziej mnie interesuje, co się dzieje tutaj, a nie tam i u mnie, a nie u nich.
UsuńNo nie poradzimy, obciachowość to jest kwestia czucia, albo czujesz, że to jest naprawdę siara, albo nie.
Zresztą mnie nie tynk sypiący się żenuje, tylko zupełny brak jakichkolwiek wzmianek o kolbuszowskich Żydach gdziekolwiek w mieście.
UsuńNo to zmień to.
UsuńPowodzenia
szopen to żyd
OdpowiedzUsuńpani w sklepie to żyd
pan policjant to żyd
szopen to żyd
całe miasto to żyd
księżyc to żyd
szopen to żyd
mieszko pierwszy to żyd
wszystko to żyd!
Jezus, Maria!
UsuńI Jezus, i Maria - też Żydzi:)
UsuńPanie polonisto doktorze Radwański, niech Pan dążenie do prawdy rozpocznie od studiowania słownika ortograficznego. "Połowę z nich w straszny sposób wymordowano, bo uznano ich za nieswoich" - znaczy się wymordowano, bo uznano za nie całkiem zdrowych? skarżących się na złe samopoczucie? Tak niezgrabnie Pan piszesz, że nie wiadomo, o co Panu chodzi.
OdpowiedzUsuńna dwa dni samego zostawić... Janusz.... a mówiłem.... A reszta szybciutko do domu oglądać tv może jaki ciekawy łatwy program bedzie. no już.
OdpowiedzUsuńAle widzisz, to jest ciekawe, ile sprawa dość oczywista wywołuje bólu dupy i zawsze jest to ból anonimowy i internetowy.
UsuńTak jak anonimowo wymordowano połowę mieszkańców miasteczka. Dalej nie wiem w której anonimowej kolbuszowskiej stodole.
UsuńByło dać ten wpis na fejsa, miałbyś milijon lajków a może jaki salon by dojrzał i zamieścił w nagrodę za umiejętne lawirowanie i omijanie.
Ból dupy swój czy nieswój niestety dotyczy głownie chałwiarza i nie ma maści żeby pomogła.
Szalom.
Oj, jak skrzywdziłem, oj, jak uraziłem. Oj, jak mi przykro bardzo. Czy szanowny Anonim zauważył może, że tworzy sobie w głowie problemy, które go obrażają i z którymi bohatersko walczy?
UsuńPS, gdyby to się znalazło na fejsbuku, to by się szanowny Anonim nie odezwał, bo nie byłby szanownym Anonimem. Nie mogę pozbawić się przyjemności tak zajmujących konwersacji.
UsuńAle zgrabnie używa za to nieosobowej formy czasownika i słusznie nakazuje, by jak się co chce więcej wiedzieć, to trzeba sobie do szkoły pójść. Albo wygooglać. No to googlanie od Chrztu Polski zacznijmy i jego przyczynach. Też będzie niepoprawne?
OdpowiedzUsuń;)
Najsmutniejsze jest to Panowie, ze o polakach wyznania mojzeszowego mieszkajacych na terenie Kolbuszowej, nie sposob czegokolwiek sie dowiedziec!
OdpowiedzUsuń