poniedziałek, 28 listopada 2011

Syndrom sztokholmski

Ok, jak jechałem od Dzikowca i zobaczyłem z Górki Weryńskiej sztetl nad Nilem, połechtało mnie w dołku. Czemu? M.in. za takie dialogi:

- Gdzie tu jest salonik prasowy?
- W sklepie rybnym

1 komentarz:

  1. Drogi Autorze. Skoro Lenin mógł być w Poroninie, siogun w śpitolu a skumbrie w tomacie, to dlaczego salonik w rybnym by być nie muk?
    Ale masz Autorze racyjo... człowiek, który przestaje się dziwić to człowiek stary.
    Albo martwy.

    OdpowiedzUsuń