Jako doktorant muszę odfajkować kurs BHP. Kurs został zrobiony specjalnie dla studentów i doktorantów UJ. Autor kursu bierze słusznie skądinąd pod uwagę, że może mieć do czynienia z debilami. Ci widać na załączonym obrazku.
Bo jak ma traktować ludzi, którzy prowadzą badania bez stypendiów kosztem snu i życia rodzinnego i do tego rozwiązują jeszcze testy z BHP?
Dziękuję. :)
OdpowiedzUsuń(a ten, to są prawdziwe rysunki z tego kursu BHP?)
No tak, jo tak miszczosko nie operuję pejntem.
OdpowiedzUsuńto się nazywa uwypuklenie istotnych szczegółów, choć w większości taki termin kojarzy mię sie ze wzwodem :|
OdpowiedzUsuń;D
aloha
Ja zwłaszcza z tej łepetyny w lampie ryłam chyba z półgodziny. :)))
OdpowiedzUsuńryła chyba zpółgodziny
OdpowiedzUsuńz utkłej w lambie epetyny
;D
ej, ale moze to jest taka lampsuszarka, jak u fryzjera!
OdpowiedzUsuńAle wtedy łeb w niej byłby jak najbardziej ergonomiczny. :D
OdpowiedzUsuńMi to wygląda na bardzo ergonomicznego Chińczyka.
OdpowiedzUsuń